Jeśli nie uda się zrealizować zakładanych wpływów do budżetu, przyszły rząd Donalda Tuska będzie mieć poważny problem. "Może zabraknąć pieniędzy na realizację wszystkich planowanych wydatków państwa" - pisze "Rz". A to oznacza konieczność nowelizacji ustawy budżetowej i jeden z dwóch scenariuszy: zwiększenie limitu deficytu albo cięcia wydatków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zabraknie pieniędzy z podatków
Według danych Ministerstwa Finansów od stycznia do końca października wpływy z podatków były o 6,7 proc. wyższe niż rok temu. Jak twierdzi dziennik, choć to najwyższa w tym roku dynamika, to podatki mogą wnieść do budżetu znacząco mniej dochodów niż spodziewa się resort. Problem szczególnie dotyczy podatku VAT.
"Do założonych w ustawie budżetowej 273 mld zł na koniec grudnia brakuje bowiem jeszcze 66 mld zł, czyli średnio 33 mld zł na miesiąc. Tymczasem VAT przynosi w tym roku średnio 20,6 mld zł na miesiąc. Jeszcze gorzej jest z CIT" - czytamy.
W tym drugim przypadku miesięczne wpływy do kasy państwa musiałyby sięgać około 9,4 mld zł, tymczasem do tej pory to około 5,9 mld zł miesięcznie. - Tylko z tych dwóch podatków budżet zarobi o 34 mld zł mniej, niż założone w budżecie - mówi "Rz" dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Instytutu Finansów Publicznych.
Żeby zrealizować plan na ten rok, dochody z VAT w listopadzie i grudniu musiałyby wzrosnąć o 74 proc. rok do roku, a z CIT – o 87 proc. To nie jest możliwe - dodaje Dudek.
Również Adam Antoniak, ekonomista ING Banku Śląskiego szacuje, że dochody z VAT mogą być o 15-20 mld zł mniejsze od planu, a z CIT nawet o 10 mld zł.
Nie tylko wpływy. Co z wydatkami budżetu?
Ministerstwo Finansów w ostatnim komunikacie ocenia, że deficyt na koniec roku może być niższy od zakładanych 92 mld zł. Po październiku wynosił "tylko" 36,4 mld zł. - To, czy zapowiedzi MF się spełnią, zależeć będzie od wykonania wydatków - stwierdza ekonomista Karol Pogorzelski z Banku Pekao.
Koszty obsługi długu Skarbu Państwa są o 21 mld zł wyższe niż rok temu i rosną w tempie 87,5 proc. rdr. Sięgnęły już ponad 45 mld zł. - Jak to ma się do zapewnień premiera Morawieckiego, że "mamy niskie zadłużenie w relacji do PKB" albo że "nasze finanse publiczne są w doskonałym stanie" - pyta retorycznie Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.
Z drugiej jednak strony dotacje do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych zrealizowano w 65 proc., bo sytuacja na rynku pracy jest korzystna. Według "Rz" również sam resort finansów nakazał przegląd wydatków i powstrzymanie się przed rozpoczynaniem większych projektów w innych ministerstwach.