Rząd ma zamiar opodatkować podwójnie CIT-em fundacje rodzinne. Projekt ustawy o fundacjach rodzinnych, który początkowo miał być neutralny podatkowo, finalnie może nałożyć daninę w wysokości 46,9 proc. Ustawa była na początku odbierana bardzo pozytywnie ze względu na brak opodatkowania przeniesienia majątku z firmy do fundacji oraz brak opodatkowania darowizn i spadków.
Diabeł jednak jak zawsze tkwi w szczegółach, dlatego po głębszej analizie część ekspertów uważa, że ostateczny kształt ustawy nie będzie już tak neutralny podatkowo.
Fundacje rodzinne, według doniesień medialnych, mają być pozbawione prawa do zwolnienia dywidendowego. Z tego typu rozwiązań korzystają np. spółki kapitałowe. Zdaniem ekspertów, w takim wypadku dojdzie już do opodatkowania rodzinnej firmy przed tym, jak pieniądze trafią do beneficjentów.
Dodatkowo nowe rozwiązania są niekorzystne dla beneficjentów, którzy nie są związani rodzinnie z fundatorami, czyli na przykład żyjących w nieformalnych związkach. W tym wypadku danina może wrosnąć do niemal 50 proc. Podatkiem w wysokości 19 proc. zostanie objęta najpierw spółka rodzinna, następnie fundacja, a na koniec beneficjent – co daje potrójne opodatkowanie. Tego typu regulacje mogą doprowadzić do sytuacji, w której działalność tego typu fundacji rodzinnych będzie nieopłacalna ze względu na fiskalną kumulacji.
Kolejne niejasności dotyczą również zakazu prowadzenia działalności gospodarczej, a z drugiej wymagania powadzenia ewidencji przychodów. Trudne do określenia w tym wypadku będzie, jakie aktywa można wnieść, gdzie kończy się dochód pasywny, a gdzie zaczyna się już działalność gospodarcza.
Problem ten może dotyczyć ponad 800 tysięcy firm rodzinnych, które nowe regulacje miały zachęcić do zakładania fundacji rodzinnych w celu ochrony rodzinnych majątków.