Funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej domagają się spełnienia obietnic, które wielokrotnie publicznie składał premier Mateusz Morawiecki. Zapewniał on o dodatkowym wsparciu dla wszystkich służb – w tym również mundurowych – które na pierwszej linii frontu walczą podczas epidemii koronawirusa. - Wrzenie jest bardzo duże - mówi money.pl przewodniczący związku zawodowego Celnicy PL Sławomir Siwy.
W sprawie chodzi przede wszystkim o pieniądze. Na początek wyjaśnienie: pracownicy KAS mieli obiecane w tym roku 6-proc. podwyżki pensji, zapisane w budżecie. Oprócz tego pensje powinny wzrosnąć również z tytułu uchwały modernizacyjnej. Podobnie jak ma to miejsce w innych służbach. Zapowiadała to jeszcze w 2018 roku ówczesna minister Teresa Czerwińska. Od tego czasu resortem kierowało trzech kolejnych ministrów, a pieniędzy wciąż brak.
Jednak zdaniem Siwego to właśnie funkcjonariusze KAS są w tej chwili najbardziej poszkodowaną formacją.
- Wszystkie inne służby otrzymały do 10 kwietnia podwyżki zapisane w budżecie oraz wynikające z ustaw modernizacyjnych dla poszczególnych formacji - tłumaczy w rozmowie z money.pl Siwy. Mowa tu na przykład o Policji czy Straży Granicznej. Nasz rozmówca podkreśla jednocześnie, że są to podwyżki jak najbardziej zasłużone i zasadne, bo tutaj chodzi o bezpieczeństwo Polaków.
Minister wprowadzany w błąd?
Boli go jednak, że pracownicy i funkcjonariusze KAS są tutaj traktowani inaczej. Podwyżek z budżetu jeszcze nie otrzymali. Mają je obiecane do 10 czerwca. - Z tytułu uchwały modernizacyjnej nie otrzymaliśmy ani grosza, bo szefostwo uważa, że w dobie epidemii trzeba szukać oszczędności i dlatego nam się to nie należy - mówi.
Takie argumenty miały paść na spotkaniu ze związkowcami pod koniec ubiegłego tygodnia. Dla Siwego i jego kolegów to "siarczysty policzek, wymierzony przez przełożonych".
Nasz rozmówca podkreśla, że podczas spotkań z kierownictwem padają argumenty, że przyznanie takiej podwyżki podczas epidemii "byłoby nieodpowiedzialnością". - To ja się pytam: czy szef KAS sugeruje, że minister Kamiński czy Ziobro wykazali się nieodpowiedzialnością, skoro przyznali podwyżki podległym im służbom? – zastanawia się.
Przewodniczący związku zawodowego zwraca uwagę, że szefostwo KAS wprowadza w błąd ministra finansów Tadeusza Kościńskiego. – On jest informowany, że inne służby otrzymały 6 proc. podwyżki. A prawda jest taka, że dostały to, co wynika z ustawy budżetowej i modernizacyjnej – mówi Sławomir Siwy i domaga się spotkania z szefem resortu finansów.
Będzie protest - ucierpią Polacy
W innym wypadku KAS szykuje się do protestu. - Mamy przygotowany plan działania, w zasadzie moglibyśmy zacząć protest już za kilka dni. Na razie trwają rokowania - zdradził Siwy. O formie protestu mówić jednak nie chce.
- W KAS już jest wielkie wrzenie i może w każdej chwili dojść do niekontrolowanego wybuchu niezadowolenia społecznego. Jeśli do niego dojdzie, to chcielibyśmy prosić obywateli o wyrozumiałość, bo to może oznaczać utrudnienia w urzędach skarbowych czy celnych. Tego nie chcemy, ale kierownictwo KAS nas do tego wypycha, wprowadzając w błąd ministra finansów - mówi Sławomir Siwy.
Jak dodaje, pracownicy skarbówki domagają się "tylko równego traktowania".
- Nie jesteśmy gorsi. Tak samo narażamy życie i zdrowie nasze i naszych rodzin, walcząc z pandemią na pierwszej linii. Domagamy się realizacji publicznych deklaracji premiera. Dlatego proszę obywateli o zrozumienie. Winę za ten stan rzeczy ponosi kierownictwo KAS. W mojej ocenie to jest skrajna nieodpowiedzialność, żeby w tak napiętej sytuacji mówić nieprawdę ministrowi finansów - puentuje przewodniczący związku zawodowego Celnicy PL.
Związek zawodowy Celnicy PL zdecydował się wysłać ministrowi finansów list otwarty z ostrzeżeniem o proteście. "Zarząd Główny ZZ Celnicy PL informuje, że w ramach trwającej procedury sporów zbiorowych wysłał do wszystkich Dyrektorów Izb Administracji Skarbowej i KIS żądanie zrealizowania postulatów płacowych, dotyczących równego traktowania w terminie trzech dni (z wypłatą majową)" - czytamy w liście.
Związkowcy podkreślają w nim wszystko to, co mówi money.pl Sławomir Siwy. Oprócz ministra Kościńskiego list trafił też do szefowej KAS Magdaleny Rzeczkowskiej, prezydenta Andrzeja Dudy oraz premiera Mateusza Morawieckiego.
Jednocześnie do naszej redakcji zgłosiło się wielu pracowników KAS z własnymi listami. Podkreślają wieloletni brak podwyżek, dyskryminację ich formacji oraz domagają się uznania ze strony władz.
KAS tłumaczy
Co na to Krajowa Administracja Skarbowa? Anita Wielanek, rzeczniczka KAS, podkreśla, że władze są w ciągłym dialogu z pracownikami skarbówki i związkami zawodowymi.
- Pieniądze przewidziane w uchwale modernizacyjnej nie zostały wypłacone, w związku z przekazaniem do KPRM projektu zmiany uchwały modernizacyjnej wraz z wnioskiem o dokonanie wpisu do wykazu prac legislacyjnych - mówi nam Anita Wielanek.
Przyznaje jednocześnie, że nic jej nie wiadomo o tym, by podwyżki z tego tytułu miały być anulowane. Jej zdaniem trzeba poczekać, aż uchwała zostanie przyjęta przez Radę Ministrów, co w czasie epidemii może potrwać nieco dłużej.
Związki ripostują, że podczas zeszłotygodniowego spotkania z władzami KAS padło stwierdzenie, że w tym roku te pieniądze nie zostaną wypłacone.
"Pozostałe środki na wypłatę podwyżek przewidziane są w uchwale modernizacyjnej. Porozumienie zawarte 29 stycznia 2020 r. pozostaje aktualne" - odpowiada KAS.
W komunikacie nie odnosi się jednak do zarzutów, jakoby szefostwo KAS wprowadzało w błąd szefa resortu finansów. Nie ma też informacji, kiedy funkcjonariusze mogą liczyć na podwyżki w ramach uchwały modernizacyjnej.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl