Według danych opublikowanych przez Międzyzakładowy Związek Zawodowy Związkowa Alternatywa w Krajowej Administracji Skarbowej w 2024 r. przeprowadzono 7 043 kontrole celno-skarbowe, a w roku 2023 - 7 186.
W roku 2024 zmieniliśmy filozofię pod względem podejścia do kontroli celno-skarbowej. Staramy się przywrócić taką rolę kontroli celno-skarbowej, jaka być powinna - poprzedzona analizą ryzyka. I dopiero po analizie, jeśli wskazuje ona na istotne podejrzenie wystąpienia nieprawidłowości w większym rozmiarze, powinna być wszczynana ta procedura - powiedział PAP wiceminister finansów i zastępca szefa Krajowej Administracji Skarbowej Zbigniew Stawicki.
Dodał, że po analizie działań z roku 2023 okazało się, że kontrole wszczynane były nie zawsze w uzasadnionych przypadkach. - Otóż na przykład 42,6 proc. kontroli celno-skarbowych w roku 2023 zakończyło się korektą przed podjęciem czynności kontrolnych - przyznał wiceminister finansów i zastępca szefa Krajowej Administracji Skarbowej Zbigniew Stawicki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podkreślił, oznacza to, że kiedy podatnik dowiedział się o kontroli - po doręczeniu dokumentu o jej formalnym wszczęciu - sam złożył autokorektę, w której poprawił nieprawidłowości w deklaracji podatkowej. Dodał, że te korekty były składane bez przeprowadzenia faktycznych czynności kontrolnych i na tym procedura kontroli celno-skarbowej się kończyła.
- Ale kwoty, wynikające z tych korekt oraz liczba tych kontroli - nawet faktycznie nieprzeprowadzonych w znaczeniu czynności kontrolnych - trafiły oczywiście do statystyk kontroli celno-skarbowych. Na tej podstawie stwierdziliśmy, że skoro podatnik jest skłonny do złożenia korekty, to ten sam cel można osiągnąć bez uruchamiania procedur kontrolnych i że wystarczy w takich przypadkach przeprowadzić czynności sprawdzające, czyli wyjaśnić z podatnikiem wątpliwości - powiedział wiceszef KAS.
Dodał, że zostały wydane zalecenia, aby nie wszczynać od razu procedur kontroli celno-skarbowych w sprawach, które można wyjaśnić w mniej sformalizowanej procedurze. To sprawiło, że dane o liczbie i wpływach z kontroli celno-skarbowych za rok 2024 są niższe niż za rok 2023. część z tych ustaleń znalazło swoje odzwierciedlenie w wynikach czynności sprawdzających" – powiedział wiceszef KAS.
Jak podano, kwoty ustaleń wyniosły w 2024 r. nieco ponad 4,45 mld zł w stosunku do nieco ponad 4,94 mld zł w roku 2023. Z danych wynika też, że w 2023 r. było ponad 2,28 mln czynności sprawdzających, a w roku 2024 - ponad 2,39 mln. Kwota ustaleń, wynikająca z tych czynności, wyniosła ponad 7,586 mld zł w roku 2023 i ponad 8,612 mld zł w roku 2024.
Kwoty ustaleń w ramach czynności sprawdzających wzrosły o ponad miliard złotych w stosunku do roku 2023. A więc sprawy zostały załatwione bez wytaczania armat w postaci kosztownej procedury kontroli celno-skarbowej, jedynie przez wyjaśnienie z podatnikiem wątpliwości i poinformowaniu, że powinien zrobić korektę - powiedział Stawicki.
- Chciałbym, aby kontroli celno-skarbowej nie traktować w oderwaniu od innych elementów systemu weryfikacji rozliczeń podatkowych. Cały system składa się obecnie z trzech elementów: kontroli celno-skarbowej, kontroli podatkowej oraz czynności sprawdzających. Traktujmy to jako całość - a całościowo w stosunku do roku 2023 uzyskaliśmy z tych trzech elementów o 270 mln zł więcej ustaleń. To o blisko 2 proc. więcej niż w roku 2023 oraz o 4,7 proc. więcej, jeśli idzie o liczbę czynności - dodał.
KAS: w przypadku oszustwa postępowanie dłuższe
Wiceszef KAS podkreślił, że kontrola celno-skarbowa, stosowana w przypadku rzeczywistych nadużyć podatkowych, nie przyniesie z reguły efektów w jednym roku. Wyjaśnił, że w takim przypadku w grę wchodzą długotrwałe procedury, w tym procedury kontroli instancyjnej czy kontroli sądowej.
- Kiedy mamy do czynienia z oszustwem, trzeba się liczyć z dłuższym postępowaniem. Zwykle też, w następstwie, w grę wchodzi prokurator, sąd, więc w tym przypadku proste porównanie okresów rocznych może prowadzić do fałszywych wniosków - stwierdził Zbigniew Stawicki - Przykładowo - pozornie sprawa jest prosta, mamy liczbę kontroli, wartość wpłat, dzielimy jedno przez drugie, wychodzi nam kwota wpłat na kontrolę - i mamy obraz skuteczności. Nic bardziej mylnego. Wpłaty, od zawsze zresztą, traktowane są kasowo, czyli uwzględnia się wyłącznie datę wpłaty należności, a nie to, kiedy zakończyła się kontrola. Jeśli tego się nie uwzględni, to można popełnić poważny błąd przy ocenie skuteczności kontroli - dodaje.
Minister podkreśla, że w roku 2023 było 325 mln wpłat z procedur Urzędów Kontroli Skarbowej. - A to oznacza, że to były wpłaty ze spraw, które musiały być wszczęte przed 1 marca 2017 roku, ponieważ z tym dniem Urzędy Kontroli Skarbowej zniknęły - zauważa.