Mężczyzna otrzymał darowiznę od siostry. W takiej sytuacji możliwe jest zwolnienie z obowiązku uiszczenia podatku ze względu na bliski stosunek łączący darczyńcę z obdarowanym.
Aby jednak podatku nie płacić, trzeba w ciągu sześciu miesięcy od otrzymania darowizny zgłosić ten fakt właściwemu urzędowi skarbowemu. Fiskus wymaga, aby dokonać tego na specjalnym druku.
Faks zamiast druku
Mężczyzna, którego sprawą zajmował się sąd, jednak właściwego druku nie wypełnił. Przekazał informację zawierającą wszelkie niezbędne dane urzędowi skarbowemu najpierw faksem, a następnie potwierdził je e-mailem.
Urzędnicy uznali, że to niewłaściwa praktyka i naliczyli podatek. Argumentowali, że w rozporządzeniu Ministra Finansów z dnia 20 listopada 2015 r. w sprawie wzoru zgłoszenia o nabyciu własności rzeczy lub praw majątkowych wynika, że zgłoszenia należy dokonać na konkretnym druku: SD-Z2.
Mężczyzna z tym się nie zgodził. Uważał, że najważniejsze jest przecież to, że wymagane informacje zostały przekazane urzędowi skarbowemu. W efekcie sprawa trafiła do sądu.
Czytaj też: Haracz od wdów i sierot
Ten nie miał wątpliwości: nadmierny formalizm, który zaprezentowali urzędnicy, jest niepotrzebny i nie zasługuje na wsparcie wymiaru sprawiedliwości.
"Formularz nie pełni roli deklaracji podatkowej, a stanowi jedynie jeden z dowodów na spełnienie warunków do zwolnienia od podatku. Dlatego też dokonane zgłoszenia darowizny w innej formie niż na dokonanym formularzu, nie może przesądzać o niespełnieniu warunków do uzyskania zwolnienia" - wskazał sąd w uzasadnieniu wyroku.
I wyjaśnił, że istotą jest to, aby urząd wszedł w posiadanie potrzebnej informacji. Jakkolwiek więc posługiwanie się przez podatników konkretnymi formularzami może ułatwiać pracę urzędnikom, to nie można karać podatników za to, że nie pomagają fiskusowi w sprawnej pracy.
Wzajemne zaufanie
Sąd zwrócił uwagę również na treść art. 121 par. 1 Ordynacji podatkowej, z którego wynika zasada prowadzenia postępowania podatkowego w sposób budzący zaufanie.
Z niej bierze się zaś kolejna zasada, czyli rozstrzygania niedających się usunąć wątpliwości co do stanu faktycznego na korzyść strony.
Czytaj też: Świadek może bezkarnie skłamać. Ale tylko czasem
Jeśli więc urzędnicy uznali, że podatnik nie postąpił we właściwy sposób, wysyłając faks z informacją zamiast złożyć określony formularz, powinni go wezwać do skorygowania błędów. Tymczasem nic takiego nie uczynili. Naliczono podatek wyłącznie z tego powodu, że ktoś nie posłużył się określonym drukiem.
Zdaniem sądu takie działanie było bezprawne i nie ma powodu, aby obywatel nie mógł skorzystać z przysługującego mu zwolnienia.
Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku z 30 listopada 2021 r., sygn. I SA/Gd 1042/21