Na wspólnej konferencji prasowej Mateusz Morawiecki i minister zdrowia Adam Niedzielski zaapelowali do ozdrowieńców z COVID-19 o to, by oddawali osocze. Dzięki niemu być może uda się ocalić życia zakażonych na koronawirusa. Szef rządu zapowiedział szereg ulg dla oddających osocze.
Premier został zapytany o nowe podatki i o to, czy rząd zamierza wdrażać w życie kolejne daniny w ramach "ataku fiskalnego". Dziennikarz przypomniał, że w najbliższym czasie wejdą w życie m.in. podatek cukrowy, podatek od alkoholu w małych butelkach, podatek od spółek CIT oraz podatek handlowy.
- Cały świat i Europa znajdują się dzisiaj w stanie recesji - rozpoczął swoją odpowiedź premier. Dodał, że po złym drugim kwartale, trzeci zapowiadał pewne odbicie gospodarek światowych. Druga fala pandemii skutecznie jednak je powstrzymała i czwarty kwartał rysuje się w równie ciemnych barwach, choć recesja w nim jest inna, niż jeszcze w drugim.
Mateusz Morawiecki zwrócił uwagę, że wcześniej jego gabinet wdrożył tarcze finansową i antykryzysową, które pozwoliły uratować miejsca pracy w Polsce.
- W takiej sytuacji państwo polskie i rząd ma środki i na ratowanie tych branż, na ratowanie tych osób tych miejsc pracy, które są najbardziej zagrożone - powiedział Mateusz Morawiecki. - Z podatków właśnie polskich podatników [...] ratujemy również gospodarkę, ratujemy te branże, które są w najtrudniejszym położeniu - ocenił szef rządu.
Przypomniał również o "pozytywnych zmianach podatkowych", jak je sam określił. Wymienił m.in. estoński CIT, podniesiona możliwość rozliczania PIT-u w systemie ryczałtowym. Przedstawił wyliczenia, z których wynika, że te zmiany zachowują w portfelach Polaków ok. 8 mld złotych.
Stwierdził również, że podatek cukrowy ma sprzyjać... zdrowiu Polaków. Jeżeli bowiem produkty z dużą zawartością cukru będą droższe, to obywatele nie będą chcieli po nie sięgać. Morawiecki dodał również, że podobne rozwiązania wdrażane były w innych państwach europejskich.
Padło też pytanie o skumulowane ferie zimowe. Dziennikarz chciał się dowiedzieć, czy wczasowicze mogliby w trakcie ferii korzystać z hoteli, jeżeli przedstawiliby negatywny wynik na obecność koronawirusa. Takie pytanie usłyszał Adam Niedzielski od dziennikarzy.
- Najważniejszym wyznacznikiem jest bezpieczeństwo. Wysiłek, który podejmujemy w walce z koronawirusem, nie może być zaprzepaszczony na chwilową przyjemność. Rozwiązanie, które wdrażamy, a które dotyczy ferii, ma na celu uchronić nas przed trzecią falą pandemii - odparował minister zdrowia.
Niedzielski dodał, że podobne mechanizmy są wdrażane w innych państwach europejskich. - Jeżeli chodzi o ferie, to z naszego punktu widzenia komunikat jest jednoznaczny: "zostań w domu" - stwierdził szef resortu zdrowia.
Ulgi w komunikacji, dwa dni wolne w pracy, pakiet konsultacji medycznych - takie mechanizmy oferuje rząd dla osób oddających osocze.
Na środowej konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski przedstawiał poczynania rządowe w walce z pandemią koronawirusa. Opowiadał m.in. o ryzyku wybuchu trzeciej fali SARS-CoV-2.