Nowy Ład, który niedługo ma zostać zaprezentowany przez rząd, zawiera wzrost kwoty wolnej od podatku. Według medialnych przecieków kwota miałaby urosnąć do 30 tys. złotych.
Na pewno jednak nie stanie się to szybko, bo jak mówił minister finansów Tadeusz Kościński, "budżet nie jest z gumy".
- Zdziwiłbym się, gdyby była na takim poziomie. To jest, jeden z wariantów, jakie przygotowaliśmy. Ale nie stawiałbym najwięcej pieniędzy na taki wariant, raczej - na niższy poziom, na 15-20 tys. na ten moment, a dopiero za rok, dwa lata, kiedy wyjdziemy z pandemii, wtedy możemy mieć większe ambicje - powiedział Kościński na antenie radiowej "Jedynki".
Podatkowa rewolucja, którą zapowiadał minister w programie "Money. To się Liczy", ma zakładać także wzrost progów podatkowych.
- Podatki w Polsce są tak ustawione, że ci, co mniej zarabiają, biedniejsi, procentowo płacą więcej niż ci, którzy zarabiają więcej. To nie jest sprawiedliwe społecznie, ten trend trzeba odwrócić, by biedniejsi płacili mniej, a bogatsi - więcej - mówił na początku kwietnia minister.
Teraz Kościński stwierdził, że podwyżki progów podatkowych się szykują, ale raczej będą niewielkie.
- Które warianty będą wybrane przez pana premiera - nie wiemy. To jest w kierunku podnoszenia progów, ale znów nie stawiałbym za dużo pieniędzy na te większe kwoty. Pamiętajmy, że finanse publiczne są zdrowe, ale to jest pojęcie względne. Trzeba uważać, żebyśmy nie nadwerężyli finansów publicznych - powiedział w radiowej "Jedynce".
Trzecim elementem nowej polityki podatkowej ma być likwidacja lub znacznie zmniejszenie odliczenia w PIT składki zdrowotnej.
Jak wyliczaliśmy w money.pl, składki w przypadku niektórych przedsiębiorców mogą urosnąć z 381 zł aż 500, 600 albo i więcej.
Minister Kościński twierdzi jednak, że nic nie wie o takim pomyśle, a w programie "Money. To się Liczy" powiedział, że składki zdrowotne nie są elementem polityki fiskalnej, więc są poza kompetencjami resortu finansów.