Sławomir Mentzen, doradca podatkowy, a także kandydat Konfederacji na przyszłego Ministra Finansów, wypożycza swojej partii – Nowej Nadziei – za 1230 zł posąg premiera Mateusza Morawieckiego - donosi "Fakt". Chodzi oczywiście o słynną, pozłacaną figurkę szefa rządu PiS z miską ryżu w ręku.
Jak relacjonował w niedawnej rozmowie z tabloidem Mentzen, pomnik Morawieckiego jest dużą atrakcją, był użyty m.in. podczas niedawnych prawyborów Nowej Nadziei.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– Wiele osób pyta mnie, czy odliczyłem pomnik premiera Morawieckiego od podatku – twierdzi w filmiku na TikToku Mentzen i streścił historię, jak zamortyzował sobie figurkę premiera Morawieckiego.
Było to tak: przyszła do mnie księgowa i mówi, że pomnik amortyzuje się 40 lat, czyli tak jak nieruchomość. Na co ja jej mówię, że to nie jest żadna nieruchomość, bo można nim normalnie poruszać, więc podatkowo nie jest to żaden pomnik – wyjaśnił.
– Wtedy księgowa mi mówi, że w takim razie jest to dzieło sztuki i jest jeszcze gorzej, bo dzieł sztuki w ogóle nie można wrzucić sobie w koszty – dodał.
– Powiedziałem jej wtedy, że wydrukowaliśmy Morawieckiego w drukarce 3D i że mogę za takie pieniądze to z tysiąc sobie takich jeszcze wydrukować – ocenił doradca podatkowy.
Ostatecznie Mentzen przekonał swoją księgową, że figurka premiera jest meblem, a ten można zamortyzować jednorazowo, wrzucić całość w koszty prowadzenia firmy i odpisać VAT. – I tak trzeba żyć, proszę państwa – skwitował krótko.
Raz można, a raz nie
Czy kancelaria podatkowa może kupować figurki premiera, klasyfikować je jako mebel i odliczać od podatku? Okazuje się, że może.
Jak informuje adwokat i doradca podatkowy z kancelarii LTCA Marcin Zarzycki, wystarczy, że Mentzen potraktuje figurkę jako przedmiot na wynajem, więc służący do prowadzenia działalności gospodarczej.
Nie każdy przedsiębiorca chce jak Mentzen w taki sposób wykorzystywać przepisy podatkowe na swoją korzyść. – Kwestia możliwości zaliczenia określonych wydatków do kosztów podatkowych od wielu lat stanowi linię sporu pomiędzy podatnikami a organami podatkowymi – przyznaje Zarzycki.
Zdaniem prawnika, szczególnie problematyczne są przypadki, kiedy przedsiębiorca nabywa rzeczy, które mogłyby być wykorzystywane zarówno w celach służbowych (te mogą być kosztem podatkowym), jak i prywatnych (te kosztem być już nie mogą).
– Granica w tym zakresie jest jednak bardzo cienka i nie zawsze możliwa do jednoznacznego określenia – przyznaje adwokat i dodaje, że organy podatkowe wydają niekiedy sprzeczne ze sobą interpretacje, raz wskazując, że dany wydatek może być kosztem, a raz odmawiając jego uwzględnienia.
Detektyw może więcej niż adwokat
Przykładowo: w interpretacji indywidualnej z 8 marca 2023 r. dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej (KIS) wykluczył możliwość zakwalifikowania do kosztów podatkowych informatyka wydatku na zakup okularów korekcyjnych, uznając, że nie ma on wpływu na wysokość przychodów ani w związku z prowadzoną działalnością.
Z kolei w interpretacji z 22 marca dyrektor KIS przyznał z kolei rację influencerce, która odliczała sobie od podatku manicure, gdyż – jak czytamy w uzasadnieniu – "celem poniesienia przez nią wydatków na stylizację paznokci jest możliwość właściwego przygotowania się do udziału w zdjęciach i filmach".
Ciekawie przedstawia się też kwestia wliczania ubrań w koszty prowadzonej działalności. Przykładowo: detektyw może zakupić praktycznie każdy strój w celu kamuflażu i odliczyć go od podatku.
I tak np. obserwując daną osobę np. na balu karnawałowym, na którym obowiązuje strój wieczorowy, osoba obserwująca nie może przyjść w brudnych i podartych dżinsach, a musi być ubrana w garnitur lub smoking. Tak samo wykonując obserwacje na placach budowy, gdzie wszyscy obecni są ubrani w odzież roboczą, osoba obserwująca nie może pojawić się w zwykłym ubraniu, gdyż od razu wzbudziłaby podejrzenia – napisano w interpretacji podatkowej.
Z kolei w przypadku wliczania drogich garniturów przez prawników w koszty prowadzenia firmy - co jest powszechną praktyką – KIS stoi na stanowisku, że mogą być uzasadnionym wydatkiem, o ile nie są ubraniami osobistymi. Muszą one np. posiadać na stałe przymocowane logo kancelarii.
Zegarek tylko dla klientów
Przykłady można by mnożyć w nieskończoność. Zakup psa? Proszę bardzo – mówi KIS – ale pies musi być stróżujący lub "wykorzystywany jedynie do celów służbowych".
– Niedawno pojawiła się pozytywna interpretacja KIS o zaliczeniu w koszty zegarka za 5,5 tys. zł. Adwokat, który wystąpił o interpretację, tłumaczył, że mierzy czas spędzony z klientami i zegarek służy tylko działalności gospodarczej, zaznaczając, że prywatnie nie nosi go – podaje przykład główny doradca podatkowy InFaktu Piotr Juszczyk. I dodaje:
A jak prawnik wyjedzie z rodziną na kolację i nie zdejmie zegarka, to już będzie użycie prywatne.
Nasz rozmówca przytacza również niedawną interpretację KIS dotyczącą zakupu roweru do firmy. Podatniczka napisała do KIS, że chciałaby czasami nim jeździć na prywatne wycieczki i dostała odpowiedź, że od takiego użyczenia prywatnego należy rozpoznać niedopłaty przychód i go opodatkować.
– W takich sytuacjach może się okazać, że zapłacimy więcej podatku niż zyskaliśmy, wrzucając dany przedmiot w koszty – ostrzega Juszczyk.
Z kolei adw. Zarzycki dodaje, że rozpoznanie kosztu uzależnione jest od prawidłowego uzasadnienia danego wydatku, tj. wykazania jego w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą oraz od podejścia konkretnego urzędnika. Bo chociaż w Polsce precedensów nie ma, to jednak są.
Pomnik w hołdzie za złote czasy
Sławomir Mentzen, odnosząc się do obowiązujących przepisów podatkowych, obecne czasy nazwał "złotą erą" dla doradców i księgowych.
Zwróciliśmy się w czwartek do kancelarii podatkowej Sławomira Mentzena z pytaniem, jaką kwotę odpisał od podatku dzięki złotej figurze Morawieckiego. Na razie jego kancelaria milczy.
Katarzyna Bartman, dziennikarz money.pl