Kasyna gry w Polsce mogą być prowadzone po uzyskaniu koncesji na okres 6 lat. Mało tego, mogą być prowadzone jedynie przez spółkę akcyjną lub spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Kapitał zakładowy takiej spółki nie może wynosić mniej niż 4 mln zł.
Ministerstwo Finansów w projekcie zmian przepisów, jaki przedstawiło wcześniej w tym roku, zostało oprotestowane przez ZPR, należącego do medialnego magnata Zbigniewa Benbenka, właściciela 37 kasyn w Polsce. To placówki mniej dochodowe, w mniejszych miastach.
Koncesja i kasyno
Na drugim biegunie stoi spółka Casinos Poland. Do niej należy 8 kasyn, tych najbardziej dochodowych. I teraz to właśnie ona oprotestowała zmienioną wersję projektu, donosi "Puls Biznesu".
Kością niezgody jest "wysokość podatku od gier, zapłaconego w ostatnim roku przez danego oferenta, w przeliczeniu na jedno kasyno" – pisze PB. Zdaniem ZPR, takie ujęcie sprawy oznaczałoby najwyższą punktację dla konkurenta i nierówne traktowanie.
Gdy resort zamienił przepis związany z podatkiem od gier na tzw. "wskaźnik efektywności, oparty na stosunku rocznego dochodu kasyn do ich przychodów w województwie objętym przetargiem", donosi "PB". To z kolei nie spodobało się CP, która krytykuje projekt ministerstwa.
Spór dotyczy nie tylko kosztów, ale i otrzymywania koncesji. Strony twierdzą, że jedno rozwiązanie faworyzuje konkurenta, na przedstawioną poprawkę to samo powiedział konkurent.
Jak pisaliśmy w money.pl, obecnie liczba kasyn w Polsce jest ograniczona. W miejscowościach liczących do 250 tys. mieszkańców może być zlokalizowane 1 kasyno. Na każde kolejne rozpoczęte 250 tys. mieszkańców liczbę dozwolonych kasyn gry zwiększa się o 1. Łączna liczba kasyn gry w województwie nie może być jednak wyższa niż 1 kasyno na każde pełne 650 tys. mieszkańców województwa.
Kasyna gry mogą być także lokalizowane na pełnomorskich statkach pasażerskich i promach pasażerskich o polskiej przynależności, pod warunkiem że gra prowadzona jest w czasie rejsu i rozpoczyna się nie wcześniej niż po upływie 30 minut po wypłynięciu z portu i kończy się nie później niż na 30 minut przed wpłynięciem do portu przeznaczenia.
To ta oficjalna część rynku. Bo ten ma swoje podziemie, które money.pl odwiedził. Opisywaliśmy realia nielegalnych kasyn i ich graczy. Przy dworcu, na targowisku, między bankiem a kantorem, naprzeciwko komisariatu policji - nielegalne punkty z automatami do gier są wszędzie. Mimo restrykcyjnej ustawy hazardowej lokale podbiły w pandemii Polskę.