W poniedziałek 13 lutego Mateusz Morawiecki spotkał się w Sztokholmie z premierem Szwecji Ulfem Kristerssonem. Na zwołanej konferencji prasowej politycy zostali zapytani o wprowadzenie tzw. windafall tax. To podatek od nadzwyczajnych zysków firm energetycznych na szczeblu europejskim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Mechanizmy zostały wdrożone"
W odpowiedzi na pytania dziennikarzy premier Mateusz Morawiecki powiedział, że "już pewne mechanizmy zostały wdrożone". Zaznaczył, że można je zakwalifikować jako specjalny podatek dla firm energetycznych. - Ustanowiliśmy także limity cen - powiedział premier.
Premier Mateusz Morawiecki dodał, że zyski z tzw. windafall tax trafią do innych firm i obywateli. Wszystko po to, aby obniżać koszty związane z kryzysem energetycznym.
Jeśli chodzi o ogólne opodatkowanie wielkich koncernów międzynarodowych, to my opowiadamy się za takim rozwiązaniem - dlatego też je wspieramy, m.in. w ramach OECD (Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju - przyp. red.) - powiedział Mateusz Morawiecki w Sztokholmie.
"My także je stosujemy"
Premier Szwecji, Ulf Kristersson, zaznaczył, że istnieją ramy prawne, które mogą wprowadzić takie podatki od nadzwyczajnych zysków. - My także je stosujemy. Już w ubiegłym roku te zyski były wysokie, także w tym roku to spore dochody, które trafiają do kieszeni szwedzkich konsumentów - odpowiedział Kristersson.
Agencja Reuters w zeszłym tygodniu informowała o planach przekazania nadmiarowych zysków z handlu surowcami energetycznymi przez rząd Norwegii. Do tej informacji odniósł się polski premier za pośrednictwem mediów społecznościowych.
"Gdy jako jeden z pierwszych mówiłem o koncepcji windfall tax uznano to za herezję. Dziś Norwegia przeznacza nadmiarowe zyski z handlu gazem i ropą na pomoc Ukrainie. Tak buduje się europejską solidarność" - zaznaczył premier.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.