Zgodnie z obowiązującymi przepisami sfinansowane przez pracodawcę szczepionki na grypę uznaje się za dochód, od którego trzeba zapłacić podatek.
Po publikacjach medialnych na ten temat minister finansów Tadeusz Kościński zapowiedział zmiany w przepisach.
"W trudnym okresie epidemii koronawirusa, solidaryzujemy się ze wszystkimi przedsiębiorcami, którzy zapewniają swoim pracownikom szczepienia wzmacniające odporność na grypę. Takie świadczenia na rzecz pracowników nie będą opodatkowane. Dziękuję wszystkim pracodawcom za tę odpowiedzialną i potrzebną inicjatywę" - czytamy w oświadczeniu, które minister zamieścił w mediach społecznościowych.
Jak twierdzą eksperci, szczepienia na grypę mogą pomóc w redukcji ryzyka zakażenia koronawirusem. Problemem może być jednak dostępność szczepionek.
Do tej pory na rynek sprowadzano niecałe 1,6 mln złotych. W tym roku zainteresowanie wzrosło, dlatego szczepionek w aptekach zaczyna brakować.
- Rzeczywiście jest bardzo duże zainteresowanie. Jednak szczepionki, to nie są bułki, tego się nie tworzy z dnia na dzień. To proces, który trwa wiele miesięcy i na początku tego roku zaczęto produkcję, jak jeszcze nie było pandemii - mówi farmaceuta Krzysztof Góra, ekspert Fundacji Republikańskiej ds. ochrony zdrowia.