Magdalena Michałowska ze Stowarzyszenie Współpracujących Biur Rachunkowych na stronach serwisu PulsHR wskazuje, że ze słowami premiera o neutralnym Polskim Ładzie dla osób zarabiających do 12 800 zł brutto może być problem. Jak wskazuje ekspertka, ustawy wciąż nie ma, a jej projekt nie rozwiewa wszystkich wątpliwości związanych z obliczaniem zaliczek na PIT.
Ogromny bałagan, nie wiadomo co z wypłatami
Zarówno osoby zajmujące się księgowaniem, jak i kadrami obawiają się, że będą musiały w najbliższym czasie działać po omacku. Jak wskazuje Stowarzyszenie Współpracujących Biur Rachunkowych, w najbliższym czasie może dochodzić do wielu niejasności i problemów z interpretowaniem przepisów podatkowych. SWBR pozytywnie ocenia za to rozszerzenie ulgi dla klasy średniej o osoby na "śmieciówkach", których likwidację notabene zapowiadał PiS, a także emerytów.
Na stronach Rządowego Centrum Legislacji pojawił się projekt ustawy dotyczący mechanizmu przedłużenia terminów poboru i wpłaty zaliczki na podatek dochodowy. Jest to związane ze słowami Morawieckiego o neutralności Polskiego Ładu dla klasy średniej. Problem polega na tym, że ustawa nadal jest tylko projektem.
Podczas ostatniej konferencji premier Mateusz Morawiecki zapewnił, że nikt, kto zarabia do 12,8 tys. zł brutto, nie straci na Polskim Ładzie i zagwarantuje to ustawa. Problem polega na tym, że póki co ustawy nie ma i nie wiemy, co mamy mówić pracownikom i zleceniobiorcom. Co prawda pojawił się projekt ustawy, jednak ma on wejść w życie na początku marca - wskazuje w rozmowie z PulsHR.pl Magdalena Michałowska, właścicielka biura rachunkowego Meritum, rzeczniczka prasowa Stowarzyszenie Współpracujących Biur Rachunkowych
Księgowe liczą po dwa razy i rozkładają ręce
Jak dodaje specjalistka, projektowane rozwiązania dotyczy wyłącznie przesunięcia terminu poboru zaliczek na podatek PIT. Zatem zapewnienia premiera pozostają nadal wyłącznie obietnicami bez pokrycia w stanie prawnym.
Eksperci wskazują, że szykuje się chaos w pensjach. Podniesione do projektu ustawy rozporządzenie przesuwa datę pobierania zaliczek na podatek na 31 grudnia. Oznacza to, że z wypłat nie są potrącane przez cały rok zaliczki, jednak zostanie to zrobione wraz z ostatnią wypłatą za 2022 rok.
W wyjaśnieniach z 20 stycznia 2022 r. znalazł się zapis o tym, że to właśnie 31 grudnia jest datą graniczną. Jednak w kolejnych objaśnieniach, które otrzymałam z ministerstwa, usłyszałam, że nie do końca tak jest i będę mogła jej nie pobrać, a pracownik czy zleceniobiorca ostatecznie rozliczy to w deklaracji rocznej - ocenia Małgorzata Michałowska w PulsHR.
Księgowe i księgowi wskazują także na jeszcze jeden mankament nowych przepisów. Styczniowe wypłaty są liczone podwójnie. Według nowych, jak i starych przepisów. Po przeprowadzeniu całego procesu kalkulacji, trzeba porównać zaliczki na PIT, jakie płaci pracownik i wypłacić wypłatę zgodnie z korzystniejszym dla pracownika obliczeniem.