Jeszcze 12 marca wydawało się, że branża spożywcza odetnie. Podatek cukrowy, który miał zniechęcać Polaków do kupowania słodzonych napojów i niezdrowej żywności, ale jednocześnie znacznie obciążał producentów, ale i pośrednio uderzał w rolników, miał zostać odroczony.
Tak przynajmniej przekonywała w wywiadzie dla "Pulsu Biznesu" Jadwiga Emilewicz. - Niektóre zmiany w prawie podatkowym zostaną odsunięte w czasie. Uzgodniliśmy z Ministerstwem Zdrowia, że podatek cukrowy wejdzie w życie na koniec roku - zapewniała na łamach dziennika.
Podatek cukrowy. Minister Emilewicz tłumaczy rząd
Jak się okazało, zmieniła zdanie. We środę podczas telekonferencji z branżą spożywczą minister stwierdziła, że danina zacznie obowiązywać, zgodnie z wcześniejszymi planami, od 1 lipca 2020 r. - donosi "Puls Biznesu". Jak miała poinformować, nic się nie zmieniło w zakresie daty wejścia w życie tzw. podatku cukrowego i zacznie on obowiązywać zgodnie z planem.
Przedstawicieli branży odesłała do Ministerstwa Zdrowia, gdzie mieliby ewentualnie negocjować zmianę terminu. Co na to branża? Jak podkreśla na łamach Wiadomości Handlowych Julian Pawlak, prezes Stowarzyszenia Krajowa Unia Producentów Soków, podatek cukrowy to bardzo istotne obciążenie zwłaszcza że w związku z kornawirusem na pewno czeka firmy wejście w mniejszą lub większą recesję. - Wprowadzanie tej opłaty w takim momencie jest po prostu nieporozumieniem - zaznaczył.
W podobnym tonie wypowiada się przedstawiciel Zbyszko Company. - Wokoło jest naprawdę dużo zagrożeń, a wprowadzenie dodatkowego podatku skomplikuje sytuację jeszcze bardziej. Termin lipcowy byłby co najmniej nieodpowiedni na wprowadzenie tego typu dodatkowych danin powiedział "WH" Marcin Bojanowicz, dyrektor marketingu Zbyszko.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl