Walka z otyłością i alkoholizmem - taki jest główny cel objęcia podatkiem cukrowym napojów słodzonych i alkoholu w małych butelkach.
Połowa Polaków uważa, że wprowadzenie nowej daniny będzie oznaczało poprawę finansów państwa kosztem konsumentów i producentów - wynika z badania agencji Zymetria, które opisuje "Rzeczpospolita".
– Sześciu na dziesięciu Polaków negatywnie ocenia wprowadzenie podatku cukrowego. Tylko 25 proc. jest zdania, że efektem tego będzie spadek otyłości wśród dzieci. W przypadku dorosłych oczekiwania pozytywnych rezultatów są jeszcze mniejsze – tylko 19 proc. zgadza się, że nowe regulacje spowodują spadek otyłości wśród dorosłych Polaków – mówi "Rzeczpospolitej" Barbara Krug, partner zarządzający w Zymetria.
Trudno też spodziewać się pozytywnych skutków w walce z alkoholizmem. Wśród osób kupujących alkohol w małych opakowaniach zaledwie 24 proc. deklaruje, że po wprowadzeniu podatku ograniczy zakupy.
36 proc. przyznaje, że zamieni opakowania na większe.
Podatek cukrowy ma wejść w życie na początku roku 2021, ukryty pod płaszczykiem "promocji prozdrowotnych wyborów konsumentów". Bo chociaż rządzący przekonują, że nowa danina ma na celu zmianę nawyków żywieniowych Polaków, to jednak opłatę będą musieli uiścić producenci stosujący cukier w swoich produktach.
Podatek cukrowy, czyli dodatkowa opłata od słodzonych napojów i alkoholu sprzedawanego w małych opakowaniach, od początku budzi spore kontrowersje szczególnie w branży spożywczej, rolniczej i sadowniczej. Ich przedstawiciele wskazują, że na skutek nowych regulacji pracę może stracić kilkanaście tysięcy ludzi.
W skład podatku ma wchodzić opłata stała i zmienna. Opłata stała to 50 gr za litr napoju z dodatkiem cukru lub substancji słodzącej, a dodatek to 10 gr za litr napoju z dodatkiem substancji aktywnej.