Jak informuje Polska Agencja Prasowa, podatek został uwzględniony w budżecie na 2020 rok. Stawka ma wynieść 7 proc.
Przyjęcie nowych przepisów przez rząd nie oznacza jeszcze, że podatek na pewno będzie obowiązywał. Teraz nowe prawo musi przejść przez czeski parlament.
Według planowanych zmian w prawie, podatkiem mają być objęte firmy z rocznym przychodem globalnym ponad 750 mln euro i przekraczającym 100 mln koron (3,9 mln euro) obrotu w Czechach.
Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej
Ramy prawne dokumentu zostały oparte na wytycznych, które miały posłużyć wprowadzeniu podatku na poziomie europejskim. Choć na razie w Brukseli żadnych przepisów nie uchwalono, to Czechy postanowiły zrobić to na własną rękę.
Autorzy projektu podkreślają jednak, że rodzime przepisy mają obowiązywać tylko do czasu, aż Unia uchwali wspólne prawo, które obejmie dodatkowymi daninami internetowych gigantów.
Czeskie ministerstwo finansów szacuje, że w pierwszym półroczu obowiązywania podatku budżet wzbogaci się o ponad 2 mld koron. Każdy kolejny rok to już zysk rzędu 5 mld koron czeskich.
Na podobne ruchy zdecydowały się również inne kraje UE. Przykładem może być Francja, która wybrała stawkę 3 proc. Mówi się, że następne w kolejce są Włochy.
Przypomnijmy, że polskie władze również sporo mówiły o wprowadzeniu podatku cyfrowego. Na razie jednak resort cyfryzacji stoi na stanowisku, że lepiej poczekać na ogólnoeuropejskie regulacje. I póki co nie ma mowy o działaniu na własną rękę.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl