- Na razie pobór podatku handlowego jest zawieszony do 1 stycznia 2021 roku. Ale wcale nie jest przesądzone, że ta data zostanie utrzymana. Gdyby się okazało, że kondycja firm - potencjalnych podatników - pogorszy się np. z powodu drugiej fali epidemii, to będziemy reagować w odpowiedni sposób - powiedział Sarnowski w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".
Minister przypomniał również, że sprawa wciąż toczy się przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Polska strona czeka na jej rozstrzygnięcie.
- Czekamy jeszcze na ostateczne rozstrzygnięcie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, wiedząc, że na początku czerwca w podobnej sprawie wyrok zapadł na korzyść rządu Węgier - dodał wiceminister.
Pierwotnie podatek miał obowiązywać od września 2016 roku ale Komisja Europejska wszczęła wtedy postępowanie o naruszenie prawa unijnego przez Polskę. Nasze władze nie zgodziły się z tym stanowiskiem, ale pobór podatku został zawieszony. Sąd UE (SUE) przyznał Polsce rację, czym dał możliwość przywrócenia podatku od 1 stycznia 2020 roku. KE odwołała się do TSUE, który nie wydał jeszcze w tej sprawie werdyktu.
Podatek od sprzedaży detalicznej mają płacić sprzedawcy, którzy odnotowali w danym miesiącu przychód ze sprzedaży detalicznej na poziomie ponad 17 mln złotych. Ustawa wprowadzająca podatek przewiduje dwie jego stawki: 0,8 proc. od nadwyżki przychodu powyżej 17 mln złotych do 170 mln złotych, a także 1,4 proc., jeżeli przychód przekroczy w miesiącu wysokość 170 mln złotych.
Sprzedaż przez internet nie będzie opodatkowana.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl