W 2021 roku maksymalna stawka podatków i opłat lokalnych (czyli od tzw. podatku od nieruchomości) - za sprawą obwieszczenia ministra finansów Tadeusza Kościńskiego - znów poszła w górę. Właściciele domów i lokali firmowych muszą się spieszyć, ponieważ 15 marca upływa termin spłaty pierwszej z czterech rat daniny. Następne trzeba uiścić do: 15 maja, 15 września i 15 listopada.
Pieniądze z tytułu podatku od nieruchomości trafić muszą na konto gminy, na której owa nieruchomość się znajduje. Nie wszyscy jednak mają możliwość rozbicia daniny na raty. Jednorazowo - do połowy marca właśnie - zapłacić muszą wszyscy, których kwota podatku nie przekracza wysokości 100 zł.
Podatek od nieruchomości. Stawki w 2021 roku znów w górę
Właściciele domów zapłacą maksymalnie 85 gr za 1 mkw. To o 4 gr więcej niż przed rokiem, a zarazem aż o 18 gr więcej niż w 2011 roku.
Jak to się przekłada na liczby? Załóżmy, że mamy do czynienia z posiadaczem domu o powierzchni 80 mkw., który musi przelać na konto gminy, w której ów budynek się znajduje, maksymalną stawkę daniny. Zapłaci zatem 68 zł podatku, choć jeszcze przed rokiem płacił 64,80 zł, a 10 lat temu - 53,60 zł.
Znacznie więcej by zapłacił, gdyby w jego domu mieściła się siedziba firmy. Maksymalna stawka podatku od nieruchomości dla budynków związanych z działalnością gospodarczą w 2021 roku wyniesie 24,84 zł za 1 mkw. - to o 94 gr więcej niż w 2020 roku. Przed dziesięcioma laty podatnik płacił za 1 mkw. stawkę 21,05 zł, która była mniejsza od obecnej o 3,79 zł.
Maksymalna stawka dla wspomnianego domu o powierzchni 80 mkw. wyniesie 1987,20 zł. Jeszcze przed rokiem podatek od nieruchomości za ten dom wyniósłby 1912 zł, a 10 lat temu - 1684 zł.
Rosną również stawki związane z gruntami służącymi pod działalność gospodarczą (od 2021 roku stawka 0,99 zł/1 mkw. - wzrost o 4 gr) oraz za pozostałe grunty (0,52 zł - wzrost o 2 gr).
Podatek od nieruchomości. Ostatnie zdanie należy do gmin
Maksymalna stawka ustalana przez rząd jednak nie oznacza, że wszyscy właściciele nieruchomości zapłacą tyle samo. Ostatecznie o wysokości podatku decydują gminy, a minister finansów wskazuje górny limit, jaki mogą narzucić podatnikom samorządy.
Przed rokiem pisaliśmy o Polkowicach jako o prawdziwym raju podatkowym. Burmistrz w styczniu 2019 roku zwolnił z obowiązku płacenia tego podatku wszystkie osoby fizyczne w tej gminie. A jak wygląda sytuacja w 2021 roku? Okazuje, że zwolnienie z podatku od nieruchomości zostaje rozciągnięte także na ten rok i to pomimo panującej pandemii koronawirusa.
Mieszkańcy największych miast w zdecydowanej większości muszą przygotować swoje budżety na największe stawki. Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja w przypadku miast wojewódzkich. Na wprowadzenie 0,85 zł/1 mkw. w przypadku domów i 24,84 zł/1 mkw. w przypadku właścicieli firm zdecydowały się Warszawa, Kraków, Gdańsk, Poznań, Łódź, Wrocław, Szczecin czy Bydgoszcz.
Ale już np. Białystok, choć przyjął maksymalną stawkę dla budynków mieszkalnych, to nie zdecydował się na ten sam krok w przypadku przedsiębiorców, którzy zapłacą tam 24,40 zł/1 mkw. Podobnie jak ci białostoccy myślą też radni Olsztyna, gdzie właściciel lokalu firmowego zapłaci równo 24 zł za metr kwadratowy. Olsztynianin posiadający dom już na ulgę liczyć nie może i zapłaci najwyższą przewidzianą stawkę.
W Zielonej Górze natomiast radni przyjęli odwrotną strategię - najwyższą stawkę zapłacą właściciele firm, ale już posiadacze domów - nie. Dla tych ostatnich przewidziana jest opłata 0,44 zł za 1 mkw. To najniższa stawka ze wszystkich analizowanych miast (za wyjątkiem wspomnianych Polkowic).
Podobnie sytuacja ma się w Rzeszowie, gdzie właściciel lokalu firmowego zapłaci maksymalną stawkę, ale już posiadacz domu - 0,75 zł za 1 mkw. O pięć groszy więcej za swój dom zapłaci mieszkaniec Katowic (właściciel lokalu firmowego - maksymalną stawkę).
W Toruniu z kolei właściciel domu zapłaci 0,72 zł/1 mkw., a właściciel lokalu firmowego - 24,64 zł/1 mkw. Natomiast w Gorzowie Wielkopolskim mieszkańcy domów jednorodzinnych zapłacą za mkw. powierzchni 0,73 zł, a właściciele biur - 24,37 zł.
Zobacz też: Podatki w Polsce. Balcerowicz: kolejne daniny ukrywa się pod hasłem opłat
Stawki na poziomie zeszłorocznym "zamroził" Lublin. I tak za budynek mieszkalny zapłacić trzeba będzie 0,79 zł za metr, a za biuro - 23,18 zł. W Opolu natomiast radni opowiedzieli się za podniesieniem stawek tak, by przeciwdziałać inflacji. Nadal jednak są one poniżej górnej granicy - odpowiednio 0,82 zł/mkw. i 24,42 zł/mkw.
Sporo poniżej limitu zapłacą również mieszkańcy Kielc - stawki za metr kwadratowy wynoszą w tym mieście odpowiednio 0,69 zł i 22,90 zł. To właśnie stolica woj. świętokrzyskiego może poszczycić się najniższą stawką dla przedsiębiorców ze wszystkich miast wojewódzkich.
Część podmiotów zwolniona z podatku od nieruchomości
Nie wszyscy właściciele gruntów i nieruchomości zapłacą podatek. Ustawa bowiem wyszczególnia szereg podmiotów, które ten obowiązek omija. Dotyczy to m.in. nieruchomości:
- grunty i budynki wchodzące w skład infrastruktury kolejowej;
- budowle infrastruktury portowej;
- grunty i budynki związane z infrastrukturą lotnisk użytku publicznego;
- budynki gospodarcze (lub ich części), które służą działalności: leśnej, rybackiej lub rolniczej (te ostatnie muszą leżeć na gruntach rolnych);
- grunty i budynki wpisane indywidualnie do rejestru zabytków - jeżeli właściciel utrzymuje i konserwuje je zgodnie z przepisami;
- grunty i budynki we władaniu muzeów rejestrowanych;
- lasy, z wyjątkiem tych zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej;
- użytki rolne;
- nieruchomości lub ich części, które są zajęte na potrzeby organów jednostek samorządu terytorialnego;
- grunty zajęte pod pasy drogowe dróg publicznych oraz znajdujące się na nich budowle (z pewnymi wyjątkami).
Oprócz ustawowych zwolnień z daniny niektóre gminy decydują się na rozszerzenie podmiotów, które mogą skorzystać z ulgi, na przykład o żłobki, przedszkola, szkoły, placówki związane z działalnością charytatywną czy nawet o cmentarze i przylegające do nich budowle.