W zeszła środę praktycznie wszystkie prywatne media w Polsce protestowały przeciwko pomysłowi wprowadzenia nowej daniny, czyli podatku od przychodów z reklam. Jego los nie jest przypieczętowany i niewykluczone, że trafi do kosza. Przeciwny wprowadzeniu daniny jest koalicjant Zjednoczonej Prawicy, czyli Porozumienie Jarosława Gowina.
Przeciwko daninie opowiadają się nie tylko media, kina i właściciele zewnętrznych nośników reklamowych, lecz również firmy, które się w mediach ogłaszają. Mają świadomość, że jak to z każdym podatkiem bywa – ostatecznie zapłaci go finalny konsument. W tym przypadku ten, kto wykupuje miejsce reklamowe.
Z protestem wystąpiło "Porozumienie dla mleczarstwa", czyli organizacja zrzeszająca producentów i przetwórców mleka.
- Uchwalenie w obecnej sytuacji gospodarczej kraju podatku reklamowego doprowadzi do dalszego pogorszenia kondycji producentów żywności - czytamy w liście, którego fragmenty publikuje serwis "Wiadomości handlowe".
"Porozumienie" przekonuje, że branża mleczarska w zeszłym roku i tak została uderzona przez koronawirusa (zamknięcie restauracji), więc trudno zrozumieć pomysł nakładający nowe obciążenia na przedsiębiorców.
- Nie ma bowiem żadnych wątpliwości, że zwłaszcza największe globalne grupy mediowe przerzucą nowe obciążenie podatkowe na swoich klientów – polskich reklamodawców. W efekcie reklama, która już dziś nie jest tania – a przy tym niezbędna aby dotrzeć do konsumentów z informacją o produktach i ich walorach – dla wielu z nich stanie się narzędziem niedostępnym – czytamy.
Stanowisko to zostało wysłane do Mateusza Morawieckiego, Prezesa Rady Ministrów, Jarosława Gowina, Wiceprezesa Rady Ministrów oraz do Grzegorza Pudy, Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi.