Zgodnie z nowym systemem w Polsce, kwota wolna od podatku wynosi obecnie 30 tys. zł. Jeśli czyjś dochód w ciągu roku nie przekroczy tej sumy, podatku po prostu nie musi płacić. W tym roku np. tak jest z osobami, które zarabiają pensję minimalną, wynoszącą obecnie ok. 3000 zł brutto.
Sytuacja zmieni się jednak w 2023 r. Wysoka inflacja sprawiła, że zgodnie z przepisami rząd dwukrotnie podniesie najniższe wynagrodzenie. Od 1 stycznia ma wynosić 3 383 zł brutto, a od 1 lipca - 3 450 zł. To oznacza, że przekroczą próg kwoty wolnej od podatku.
Co wtedy? Dziennikarz RMF FM na środowej konferencji spytał wiceministra finansów Artura Sobonia, czy rząd planuje waloryzację kwoty wolnej od podatku oraz drugiego progu (dochód roczny 120 tys. zł), po którego przekroczeniu obywatel przechodzi na wyższą stawkę PIT, czyli 32 proc.
- Z całą pewnością - odpowiedział Soboń. - W systemie podatkowym te rozwiązania wymagają zmiany legislacyjnej. Nie będzie się to działo automatem. Będziemy analizowali sytuację w poszczególnych latach podatkowych - zaznaczył jednocześnie wiceminister finansów. Co oznacza, że osoby zarabiające pensję minimalną, za 2022 r. podatku nie zapłacą. Za 2023 r. już tak. Jeśli w międzyczasie nie dojdzie do kolejnych zmian podatkowych w Polsce.