W listopadzie 2015 roku Mateusz Morawiecki zrezygnował z funkcji prezesa Banku Zachodniego WBK i dołączył do rządu Prawa i Sprawiedliwości. Jako przedstawiciel świata bankowego często wypowiadał się w zupełnie innym tonie, niż ma to miejsce obecnie. Dość powiedzieć, że przez dwa lata zasiadał w Radzie Gospodarczej Donalda Tuska, gdy ten ostatni był premierem.
Teraz do przeszłości Mateusza Morawieckiego wraca Agata Stremecka, prezes think-tanku Forum Obywatelskiego Rozwoju, założonego z inicjatywy Leszka Balcerowicza. Stremecka opublikowała na Twitterze post, w którym pokazuje mail Morawieckiego z marca 2015 roku, kiedy był jeszcze szefem BZ WBK.
Co pisał Morawiecki do Agaty Stremeckiej? "Na pewno każdy projekt aktu prawnego z dziedziny prawa podatkowego powinien zostać zaopiniowany przez organ ekspercki. Obawiam się jednak, czy w praktyce sytuacja nie będzie tu jednak podobna, jak w przypadku obowiązku wykonywania OSR... Przecież już istnieje RCL..." - czytamy.
"Wydaje mi się, że warto wykorzystać to, że naszym celem jest głęboka reforma systemu podatkowego i położyć duży nacisk na podniesienie poziomu kultury prawnej. Dobrym przykładem jest rozwiązanie przyjęte w Szwajcarii, gdzie podmioty mają 2-3 lata na dostosowanie się do zmian... Poza oczywistą korzyścią dla obywateli takie rozwiązanie wprowadza też zdecydowanie większą dyscyplinę do procesu decyzyjnego (ograniczenie inflacji legislacyjnej) i mobilizuje Ustawodawcę" - pisał Morawiecki w udostępnionym przez Stremecką mailu.
Morawiecki pisze maila
"Panie Premierze, znalazłam właśnie Pański mail do mnie z 2015 roku. Pisze Pan m.in. o kulturze prawnej w przypadku wprowadzania zmian podatkowych. Co się zmieniło przez 6 lat, że chce Pan zaprzeczać samemu sobie wprowadzając Polski Ład?" - skomentowała Agata Stremecka.
Skąd tak ostra reakcja? Wszystko przez zmiany przewidywane przez Polski Ład, które spotkały się z ostrym sprzeciwem tych, których mają dotyczyć. Chodzi m.in. o 9-procentową składkę zdrowotną, wokół której wybuchła ogromna dyskusja.
Rząd w ostatecznej propozycji złagodził najbardziej kontrowersyjny pomysł – czyli zmiany dotyczące składki zdrowotnej. Z 9 proc. zrobiły się trzy sposoby jej odprowadzania – od 4,9 proc. po 9 proc. w przypadku etatowców.
Biznes ma wątpliwości
Jednak przedsiębiorcy i tak krytykują ostateczny kształt podatkowych rozwiązań Polskiego Ładu. Eksperci związani ze środowiskiem biznesowym nazywają pomysły rządu "prowizorycznymi", które przesadnie skomplikują cały system fiskalny.
– Podstawowym problemem Polskiego Ładu jest to, że komplikuje on system podatkowy. Rząd zastosował nowatorskie rozwiązania, które nie występują w innych krajach lub zdarzają się rzadko. Prowizoryczne rozwiązania będą przesadnie komplikować system. Wszystko wprowadzane będzie też we wrześniu. Firmy będą miały mało czasu na przygotowanie się do nowych regulacji. Zmniejszenie klina podatkowego dla najmniej zarabiających pracowników można wprowadzić prostszymi rozwiązaniami – komentuje nowe pomysły podatkowe rządu dr Sławomir Dudek z FOR.
Podobnego zdania jest prezydent Konfederacji Lewiatan Maciej Witucki. - Rząd obiecywał, że reforma podatkowa uprości rozliczanie podatków, stworzy przejrzysty system, który będzie sprzyjał pracy i inwestycjom. Tymczasem mamy do czynienia z komplikowaniem przepisów i rozliczeń, zgłaszaniem nieprzemyślanych rozwiązań, które potem są wycofywane albo łagodzone – mówi ocenia Witucki.