Polski Ład wprowadził kilka nowych ulg podatkowych. Z PIT zwolniony jest przychód do 85 528 zł rocznie. Dotyczy to m.in. rodziców minimum czwórki dzieci, seniorów, którzy nie biorą emerytury, tylko dalej zarabiają na życie, a także przedsiębiorców.
Ulga rodzi sporo wątpliwości. Chociażby to, czy przychód zwolniony z PIT jest brany pod uwagę przy obliczaniu składki zdrowotne? Ministerstwo Finansów poinformowało, że jest, o czym pisze w środę "Rzeczpospolita".
"Zgodnie z Polskim Ładem ma być liczona od dochodu z działalności. U przedsiębiorców na skali wyniesie 9 proc., u liniowców 4,9 proc. Dochód to przychód minus koszty. [...] Co to oznacza? Jeśli przedsiębiorca korzystający z ulgi ma 85 tys. zł przychodu oraz 20 tys. zł kosztów, nie zapłaci PIT. Musi jednak odprowadzić składkę od dochodu: na skali 5850 zł, a na liniówce 3185 zł" - czytamy w dzienniku.
Polski Ład komplikuje życie przedsiębiorcom
Artur Kowalski, doradca podatkowy w kancelarii AK-TAX, twierdzi, że Polski Ład pogorszył zasady rozliczania składki ZUS przez przedsiębiorców. Bo wcześniej płacili ją w stałej wysokości. W ubiegłym roku było to 381,81 zł, z czego większość odliczało się od PIT. Teraz odliczać nie można.
- Korzyści z nowej ulgi nie będą więc tak wysokie, jak mogłoby się wydawać – mówi Kowalski. Inna wątpliwość dot. ulgi dotyczy tego, jak zwolnione z PIT przychody wpisać w podatkowej księdze. Resort podaje, że można to zrobić w rubryce "Uwagi".
Ulga wprowadziła dodatkowy problem, bo - jak podaje "Rzeczpospolita: - firmy będą musiały prowadzić podwójną księgowość. Dlatego, że składka zdrowotna jest naliczana z uwzględnieniem kwoty zwolnionej z podatku.
- Przedsiębiorca nie ma wyjścia, musi prowadzić dwie księgowości. Jedną dla celów PIT, drugą na potrzeby składki zdrowotnej. Dochód podatkowy jest bowiem liczony inaczej niż składkowy. To bardzo komplikuje życie przedsiębiorcom – mówi "Rz" Konrad Turzyński, doradca podatkowy, partner w kancelarii KNDP.