Dobry i skuteczny sposób na Polski Ład? Praca seksualna (która co do zasady jest legalna, a dochody z niej czerpane są nieopodatkowane, nielegalne jest natomiast stręczycielstwo, sutenerstwo i kuplerstwo). Taką radę usłyszała kobieta pracująca w branży kreatywnej. Nie był to szowinistyczny żart, a realna propozycja księgowej na obniżenie podatków.
Po wprowadzeniu Polskiego Ładu w sieci zawrzało. Drobni przedsiębiorcy żyjący z usług zastanawiają się nad przejściem do szarej strefy. Dla części branży beauty będzie to powrót do czasów twardego lockdownu, kiedy m.in. działalność fryzjerska była prowadzona często w domach z pominięciem rygorów sanitarnych (i przy okazji fiskalnych).
Polski Ład rozpętał histerię wśród części przedsiębiorców i osób, które nie łapią się na różnego rodzaju możliwości, typu ulga dla klasy średniej.
W mniemaniu wielu osób pojawił się problem z podatkami, a problemy trzeba rozwiązywać. Stąd, zamiast rozmawiać o podatkach w kategorii sprawiedliwości społecznej i budowania sprawiedliwego systemu fiskalnego – część Polaków myśli jak obejść nowe regulacje. Nie pomagają tu wypowiedzi popularnych w przestrzeni mediów społecznościowych postaci pokroju np. Sławomira Mentzena związanego z ugrupowaniem KORWIN.
Jak obejść Polski Ład? Internet odpowie na każde pytanie
Tomasz, który prowadzi własną działalność, słyszał o wielu pomysłach na obchodzenie Polskiego Ładu, choć sam jest zdania, że podatnicy nie doceniają polskiego fiskusa, który jest w stanie dotrzeć do niekoniecznie uczciwych form optymalizacji podatkowej.
Doradcy podatkowi, tacy lepsi, mają już to rozłożone na czynniki pierwsze. Są w stanie ułożyć koszty, wydatki. Najgorzej mają jednak lepiej zarabiający etatowcy, bo przedsiębiorcy mają sporo opcji na taką optymalizację. Wliczają koszty, straty, przychody i mogą stworzyć taki system, który nie jest może nielegalny, ale wykorzystuje różnego rodzaju luki — opowiada przedsiębiorca.
Zdaniem Tomasza duże możliwości dają operacje związane ze spółkami. Wtedy opcji obejścia regulacji jest znacznie więcej.
Można napisać na fakturze, że przygotowałem scenariusz webinarów i w ten sposób jednorazowo wyprowadzić ze spółki nawet 30 tys. zł. Możliwości jest dużo — mówi rozmówca money.pl.
W sieci pojawiają się strony, na których można znaleźć porady, jak np. obniżyć podatek dochodowy do poziomu 5 proc. Tu akurat można wykorzystać pomysł, z którego korzystali wcześniej informatycy – wystarczy przed fiskusem udowodnić realizację działań badawczo-rozwojowych. Doradcy podatkowi podsuwają także pomysły związane z wykupem auta z leasingu i przekazanie go w formie darowizny.
Sposobem na składkę zdrowotną miało być opłacenie jej z góry już w grudniu 2021 roku. Dodajmy, że pomysły pojawiające się w sieci nie muszą być jednocześnie traktowane jako złamanie prawa podatkowego. Pokazują jednak, jak bardzo nowe przepisy potrzebują jednolitej interpretacji.
Polacy zamiast progresji mają w głowie optymalizację podatkową
Kultura omijania podatków stała się w ostatnich miesiącach główną narracją. Choć nie jest to wcale nowy trend, na co zwraca uwagę publicysta ekonomiczny Kamil Fejfer.
W Polsce w latach 90. XX w. ugruntował się dyskurs niechęci wobec płacenia podatków. Co prawda według badania CBOS z roku 2016 74 proc. Polaków uważa progresywne podatki za dobry pomysł, jednak w przeprowadzonym dwa lata później badaniu twierdzą już, że podatki, które płacimy, są zdecydowanie za wysokie – mówi money.pl Fejfer.
Oczywiście z jednej strony jest to opinia słuszna, jeżeli przyjmiemy, że faktycznie polski system podatkowy był (i nadal mimo wszystko jest) degresywny, czyli biedniejsi są o wiele bardziej obciążeni podatkami od majętnych, to większość Polaków faktycznie płaci za wysokie podatki. Mimo to w Polsce wciąż pokutuje obraz ciemiężonego fiskalnie przedsiębiorcy. Co dokładnie było widać w ofensywie komunikacyjnej środowisk związanych z biznesem w trakcie prac nad Polskim Ładem.
Czytaj też: Przedsiębiorcy ostro o Polskim Ładzie. "Prowizoryczne rozwiązania będą przesadnie komplikować system"
Mimo progresywnych złożeń w Polskim Ładzie w nowych regulacjach powstały furtki, które dają lepiej zarabiającym osobom możliwość optymalizacji swoich podatków.
Zwrócił na to uwagę ekonomista Łukasz Komuda, który tak opisywał finalną wersję zmienionego systemu podatkowego:
— Polski Ład nie miał wywracać tego porządku, dlatego nazywam go "Polską Łatką". Kolejną łatką fundamentalnie niesprawiedliwego i niedorzecznego systemu – podsumował Polski Ład Komuda.
W maju, kiedy PiS zaprezentował wstępną wersję założeń Polskiego Ładu, przedsiębiorcy zaczęli się odgrażać przeniesieniem swoich interesów poza granicę kraju, ale jak zauważa Fejfer, wynikało to poniekąd z nieznajomości systemów fiskalnych w innych krajach. Idealnym przykładem jest tu składka zdrowotna, o którą toczyła się batalia. W większości krajów UE standardem jest jej naliczanie zależne od dochodu.
- Tymczasem podatki od osób fizycznych w Polsce nie należą wcale do wysokich na tle europejskim. Warto również pamiętać, że w ogromnej większości państw zachodu podatki nie tylko są wyższe niż w naszym kraju, ale również osoby zamożniejsze płacą procentowo większe daniny — tłumaczy Fejfer.
Te środki są przeznaczane na lepszą infrastrukturę i instytucje publiczne. Między innymi dzięki progresji podatkowej w tych krajach się po prostu wygodniej żyje. Również tym, którzy dorzucają się więcej do wspólnej kasy – dodaje publicysta.
Polski Ład z mnóstwem luk
Radczyni podatkowa Katarzyna Ciesielska z Grant Thorton zwraca natomiast uwagę na to, że nowe regulacje są bardziej restrykcyjne, ale posiadają też wiele luk, z których można skorzystać w celu optymalizacji.
- Jest mnóstwo luk we wdrażaniu Polskiego Ładu. System jest bardziej restrykcyjny, dlatego pojawił się bodziec do działań optymalizacji obciążeń podatkowych. Organy podatkowe, nawet jak nie mają ku temu narzędzi, próbują podważać takie działania. Idealnym przykładem jest kwestia znaków towarowych i kwestionowania amortyzacji czy też opłat licencyjnych w ostatnich latach, choć organy nie miały narzędzi, to wykorzystały do tego najprostszy przepis art. 15 Ustawy CIT. Oczywiście w sądach później przegrywały, ale nie każdy podatnik szedł w tej sprawie do sądu. Przedsiębiorcy obawiają się tych zmian i nie ma dużej skłonności do takich działań — mówi money.pl Ciesielska.
Ekspertka uważa, że bardziej skłonni do takich pomysłów są mniejsi przedsiębiorcy. Duże firmy kalkulują ryzyko związane z optymalizacją podatkową i niekoniecznie chętnie będą chcieli korzystać z niedociągnięć Polskiego Ładu.
- Nie mam przekonania, że duże grupy kapitałowe będą chętnie korzystać z obchodzenia przepisów. W jakimś stopniu na pewno ja to obserwuje raczej wśród małych przedsiębiorcom, którzy próbują np. przenieść rezydencję podatkową – podsumowuje Katarzyna Ciesielska z Grant Thorton.