Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Agnieszka Zielińska
Agnieszka Zielińska
|

Polski Ład. Ulga dla klasy średniej ma mnóstwo pułapek. Wyjaśniamy, gdzie ich szukać

249
Podziel się:

Polski Ład wprowadził tak dużo zmian, że problem z jego interpretacją mają nawet księgowi. Jednym z bardziej niezrozumiałych przepisów jest tzw. ulga dla klasy średniej. Nowe odliczenie budzi wiele wątpliwości i pytań. Zebraliśmy najważniejsze z nich. Tłumaczymy je krok po kroku z pomocą ekspertów WPW Wołczek, Proksa & Wspólnicy oraz we współpracy z firmą Crido.

Polski Ład. Ulga dla klasy średniej ma mnóstwo pułapek. Wyjaśniamy, gdzie ich szukać
Ulgę dla klasy średniej będzie można łatwo stracić. Fot: East News (Piotr Kamionka/REPORTER)

Ulga dla klasy średniej to rozwiązanie, które rząd zaproponował zaraz po ogłoszeniu Polskiego Ładu, gdy okazało się, że wielu Polaków może stracić na jego wprowadzeniu.

Ma to być rekompensata dla osób zarabiających pomiędzy 68 412 złotych, a 133 692 zł pracujących na podstawie umowy o pracę lub prowadzących działalność gospodarczą i rozliczających się na zasadach ogólnych, według skali podatkowej. Z tej możliwości mieli być wyłączeni przedsiębiorcy na podatku liniowym oraz zatrudnieni na umowę zlecenie lub o dzieło i emeryci.

Tymczasem niedawno premier Morawiecki ogłosił zmiany w Polskim Ładzie i zapowiedział, że ulga dla klasy średniej będzie poszerzona o kolejne grupy. Teraz objęci nią mają być zarówno emeryci, renciści, zleceniobiorcy, jak i samotni rodzice.

Zobacz także: "Mamy trochę bałaganu". Wiceminister szczerze o Polskim Ładzie

Zapowiedzi szefa rządu brzmią optymistyczne. Jednak zdaniem ekspertów ulgę będzie można łatwo stracić. Wystarczy, że przekroczymy określony limit nawet o złotówkę i będziemy musieli ją zwracać. Stanie się to, gdy zarobimy za mało, aby się "załapać" na dolne widełki lub jeśli zarobimy powyżej dozwolonej kwoty. Taki jest stan na dziś, choć premier obiecał ostatnio, że w przypadku tej ulgi będzie obowiązywała zasada "złotówka za złotówkę" - na razie są to jednak tylko zapowiedzi, na dodatek ich sens nie jest do końca zrozumiały.

Dodatkowo sposób wyliczania ulgi jest na tyle skomplikowany, że wiele związanych z nią problemów może ujawnić się dopiero w praktyce. Tym bardziej że dziś trudno jest przewidzieć m.in. takie sytuacje, jak utrata pracy, choroba, a także np. to, że dostaniemy podwyżkę. A to wszystko będzie wpływało na wysokość naszych zarobków i na to, czy ulga będzie w naszym przypadku stosowana, czy nie.

Lista wątpliwości związanym z nowym odliczeniem jest bardzo długa. Zebraliśmy najważniejsze z nich. Odpowiedzi na nasze pytania przygotowali eksperci podatkowi WPW Wołczek, Proksa & Wspólnicy oraz Crido.

Kiedy warto zrezygnować z prawa do ulgi?

Z ulgi można zrezygnować w każdym momencie w ciągu roku i nie jest do tego potrzebny specjalny formularz. Jeżeli więc spodziewamy się, że po zakończeniu roku suma naszych przychodów z pracy będzie niższa niż 68 412 zł lub przekroczy 133 692 zł, wówczas warto złożyć wniosek o niestosowanie ulgi, jeśli nie chcemy dopłacać podatku w rozliczeniu rocznym.

Jeśli zrezygnujemy z ulgi w ciągu roku, nie oznacza to, że nie możemy z niej skorzystać po jego zakończeniu. Możemy wówczas skorzystać z odliczenia za cały rok, jeżeli okaże się, że mieścimy się w dopuszczalnym limicie.

Jak wygląda rozliczenie ulgi, jeśli ktoś ma zmienne wynagrodzenie, w jednym miesiącu dostaje wyższą pensję, w drugim niższą?

Przy kalkulacji zaliczek miesięcznych patrzy się zwykle na wysokość wynagrodzenia pracownika w konkretnym miesiącu. Jeśli mieści się ono w miesięcznych widełkach, wówczas pracodawca uwzględnia ulgę za dany miesiąc - wyjaśnia Michał Kwiatkowski, menedżer w dziale doradztwa podatkowego w kancelarii WPW Wołczek, Proksa & Wspólnicy.

Z kolei, jeśli wynagrodzenie w danym miesiącu nie mieści się w dopuszczalnych widełkach miesięcznych, wówczas ulga nie jest uwzględniana za ten miesiąc. Mogą być więc miesiące, gdy pracodawca uwzględni ulgę i miesiące, gdy tego nie zrobi.

Dodatkowo może zdarzyć się sytuacja, że ulga rozliczana przez pracodawcę miesięcznie będzie w innej wysokości niż ulga wynikająca z rozliczenia rocznego.

Przyznaje to także samo Ministerstwo Finansów w specjalnym przewodniku dla podatników dedykowanym uldze dla klasy średniej, który znajduje się na stronie resortu.

Czy ulga będzie przysługiwała małżeństwu, które rozlicza się wspólnie, ale jedna z osób nie pracuje i nie ma dochodów, a druga ma dochody przekraczające dopuszczalny górny limit?

W takim wypadku każdy z małżonków powinien indywidualnie zastosować ulgę do własnych przychodów, przed zsumowaniem dochodów dla celów rozliczenia małżeńskiego. Z drugiej strony przepis regulujący ulgę wskazuje, że każdy z małżonków może odliczyć ulgę "od połowy sumy łącznych przychodów uzyskanych przez małżonków" - tłumaczy Michał Kwiatkowski.

Jego zdaniem przepisy nie precyzują jednak, jak należy traktować tę sytuację, czy np. mogą być dwa różne sposoby rozliczania ulgi. - Jest to o tyle istotne, że w przypadku uwzględnienia tylko indywidualnych dochodów małżonków, żaden z nich nie mógłby zastosować ulgi. Z kolei w przypadku stosowania ulgi od połowy sumy dochodów, wówczas byłaby możliwość jej stosowania - twierdzi ekspert.

Według niego Ministerstwo Finansów raczej skłania się ku rozwiązaniu, aby możliwe były dwa różne sposoby uwzględnienia ulgi dla małżeństw, które rozliczają się wspólnie.

Ekspert wskazuje jednocześnie, że te wątpliwości będzie musiała wyjaśnić nowelizacja Polskiego Ładu. - Jej celem byłoby usunięcie wątpliwości interpretacyjnych dla poszczególnych rozwiązań. Mamy nadzieję, że wyjaśni ona także tę kwestię - dodaje.

Czy choroba, utrata pracy lub przerwa związana z macierzyństwem spowodują, że stracimy prawo do ulgi?

Jeżeli zachorujemy i pójdziemy na zwolnienie, to nie tracimy prawa do ulgi, chyba że się ono przedłuży i będziemy pobierać zasiłek chorobowy. Stanowi on tzw. dochód z innych źródeł, dlatego zdaniem ekspertów nie będzie brany pod uwagę przy rozliczaniu ulgi.

- Zasiłek macierzyński również nie stanowi podstawy do stosowania ulgi - tłumaczy ekspert WPW Wołczek Proksa & Wspólnicy. Dodaje, że w tym wypadku obowiązek kwalifikacji danego świadczenia i przypisania go do właściwego źródła spoczywa na pracodawcy oraz ZUS.

Z kolei, jeżeli stracimy pracę, to dopiero w rozliczeniu rocznym okaże się, czy będziemy musieli coś dopłacać. - Przy rozliczeniu rocznym uwzględnia się roczne dochody i od ich wysokości zależy, czy ulga będzie nam przysługiwać i w jakiej wysokości - wyjaśnia Michał Kwiatkowski.

Jego zdaniem mogą pojawić się jednak sytuacje, w których kwota podatku wynikająca z rozliczenia rocznego będzie wyższa od zaliczek pobranych przez pracodawcę. W takim wypadku będziemy musieli w razie konieczności dopłacić różnicę.

Zobacz także: Nie wiesz, czy skorzystać z nowej ulgi? Rzecznik rządu odpowiada

Co jest korzystniejsze: rozliczanie ulgi miesięcznie czy rocznie?

Zdaniem ekspertów trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Wiele zależy od wysokości naszej pensji oraz tego, czy znajduje się ona blisko górnego limitu, a także, czy nasze wynagrodzenie jest co miesiąc stałe, czy też zmienne.

Warto jednak pamiętać, że z ulgi możemy zawsze zrezygnować, informując o tym pracodawcę. Jeżeli jednak nie zrezygnujemy z ulgi, a pod koniec roku okaże się, że przekroczyliśmy dopuszczalny limit, wówczas będziemy musieli to uwzględnić w rocznym zeznaniu, co może wiązać się z koniecznością dopłaty.

Pracownik będzie musiał przewidzieć swoje przychody

Eksperci nie mają wątpliwości, że w praktyce ulga dla klasy średniej skomplikuje życie przedsiębiorcom i pracownikom. Zdaniem Rafała Frączyka, eksperta firmy doradczej Crido, stanowi wręcz dla nich pułapkę.

Pracodawcy muszą aktywnie kontrolować kwoty wypłacane pracownikom - zarówno na bazie miesięcznej, jak i rocznej. Powinni także uważnie sprawdzać, którzy pracownicy złożyli oświadczenia o rezygnacji z ulgi, a także którzy pracownicy takie oświadczenie wycofali - komentuje.

Dodaje, że pracownicy, którzy nie będą pewni, czy na koniec roku ich przychody będą mieściły się w ustawowych limitach, będą musieli podejmować trudne decyzje.

Muszą zdecydować, czy wolą otrzymywać wyższe wynagrodzenie "na rękę", jeśli korzystają z ulgi w ciągu roku, biorąc zarazem pod uwagę ryzyko dopłaty w zeznaniu rocznym, czy też preferują bezpieczniejszą drogę, poprzez rezygnację z ulgi w ciągu roku i ewentualną weryfikację w zeznaniu rocznym, z możliwością "odzyskania" nadpłaty - wyjaśnia ekspert Crido.

Jego zdaniem szczególną uwagę powinny zachować zwłaszcza osoby, które pracują w kilku zakładach pracy. Powód? Pracodawcy nie przekazują między sobą informacji o wartości przychodu, co może skutkować nienależnym naliczeniem ulgi i koniecznością dopłaty w zeznaniu rocznym.

W dodatku teraz pracownicy będą musieli sami zastanawiać się nad optymalizacją podatkową swojego wynagrodzenia i prognozować swoje przyszłe przychody.  W efekcie może się zdarzyć, że np. ktoś zostanie zwolniony z pracy, a potem będzie musiał zwracać ulgę, bo okaże się, że została niesłusznie naliczona. Z kolei np. wynagrodzenie nauczycieli, którzy często pracują na kilku etatach, może znaleźć się w granicznych limitach, zarówno górnych, jak i dolnych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(249)
WYRÓŻNIONE
obiektywny
3 lata temu
prawo podatkowe rowne dla wszystkich i zrozumiale dla kazdego obywatela bez doradcy podatkowego - czy to tak trudno pojac tzw tworcom tego walu ....?
dama
3 lata temu
To ja mam ograniczać swoje zarobki i ustalać to z pracodawcą aby darmozjadów utrzymywać bo rękę podnoszą dla pisu?!!!!!!!!
Smutny Romek
3 lata temu
Nie wiem co mam robić żeby PiS mnie nie o okradł z moich pieniędzy. To jest za skomplikowane dla zwyklego Polaka
NAJNOWSZE KOMENTARZE (249)
jbc ps
3 lata temu
Jak tusk odchodził to dług Polski wynosił 900 miliardów i spadał. Jak pisirska maf.ija dorwała się do władzy to w 6lat doprowadzili Polskę do zadłużenia w 2022 roku wynoszącą 1 bilion 600 miliardów i dług cały czas rośnie. Nie mówiąc o straconych miliardach (10) na tvpis, o miliardach na sutankowych, miliardach na stocznie, ostrołękę, cpk, itp, itd, nie mówiąc o karach do tsue 5 milionów dziennie.
Anty politycz...
3 lata temu
Następny cud pisowski .
***** ***
3 lata temu
W luksusowych restauracjach przyznaje się gwiazdki i ja chciałbym panu Mateuszowi i panu Jarosławowi też przyznać gwiazdki, za całokształt działalności. Uważam że zasłużyli na pełne osiem gwiazdek!!!
***** ***
3 lata temu
W luksusowych restauracjach przyznaje się gwiazdki i ja chciałbym panu Mateuszowi i panu Jarosławowi też przyznać gwiazdki, za całokształt działalności. Uważam że zasłużyli na pełne osiem gwiazdek!!!
***** ***
3 lata temu
W luksusowych restauracjach przyznaje się gwiazdki i ja chciałbym panu Mateuszowi i panu Jarosławowi też przyznać gwiazdki, za całokształt działalności. Uważam że zasłużyli na pełne osiem gwiazdek!!!
...
Następna strona