Rząd premiera Morawieckiego stanął przed poważnym kryzysem wizerunkowym w związku z wprowadzeniem Polskiego Ładu, a konkretnie w związku z chaosem związanym ze zmianami fiskalnymi, które odbiły się na zarobkach m.in. nauczycieli.
Nawet związkowcy reprezentujący część pracowników Krajowej Administracji Skarbowej nie szczędzą słów krytyki pod adresem premiera i ministra finansów. Podatkowe zmiany w ramach Polskiego Ładu nazywają programem "Chaos Plus". Mówią o źle i pospiesznie przygotowanej reformie oraz niejasnych i niedopracowanych przepisach.
Dlatego też strona rządowa rozpoczęła ofensywę informacyjną związaną ze zmianami podatkowymi, wydłuża też pracę urzędów, które mają zmierzyć się z problemami, które spotkały podatników.
Od wtorku urzędy skarbowe będą pracowały dłużej - od 8:00 do 19:00, tak aby każdy mógł zadzwonić lub przyjść i zapytać o najlepszą dla siebie opcję związaną ze zmianami w systemie podatkowym, które weszły w życie od początku roku - wynika z informacji resortu finansów.
Jak wcześniej mówił minister finansów, Tadeusz Kościński urzędy skarbowe będą udzielały informacji w zakresie rozwiązań podatkowych zawartych w Polskim Ładzie.
Rząd przekonuje
Jak przekonuje rząd Polski Ład to ok. 17 mld zł rocznie więcej pieniędzy w portfelach Polaków. Dla ok. 90 proc. osób płacących podatki w Polsce nowe rozwiązania mają być korzystne lub neutralne, a zyskać ma niemal 18 mln naszych obywateli.
Prawie 9 mln Polaków przestanie płacić PIT, w tym osoby najmniej zarabiające i ok. 2/3 emerytów i rencistów. Podatek w wysokości 32 proc. będzie płacić o połowę osób mniej niż dotychczas.