Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Robert Kędzierski
|
aktualizacja

Projekt zmian w składce zdrowotnej budzi kontrowersje. "Kpina z obywateli"

1000
Podziel się:

Rządowy projekt reformy składki zdrowotnej dla przedsiębiorców wywołał gorącą dyskusję wśród ekspertów i polityków. Propozycja zakłada znaczące zmiany w systemie finansowania ochrony zdrowia, które mają wejść w życie w 2025 roku i objąć blisko 900 tysięcy przedsiębiorców.

Projekt zmian w składce zdrowotnej budzi kontrowersje. "Kpina z obywateli"
Rząd chce zmienić składkę zdrowotną (East News)

Minister funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz potwierdziła na platformie X, że rząd przyjął projekt ustawy o reformie składki zdrowotnej. Jak podkreśliła, na zmianach skorzystają przede wszystkim mali i średni przedsiębiorcy. Od 2025 roku ma to być 900 tysięcy firm, a w kolejnym roku liczba ta wzrośnie do 2,5 miliona.

Propozycja zmian wywołała dyskusję wśród ekspertów. Głos zabrali ekonomiści, politycy, komentatorzy. Małgorzata Samborska z firmy doradczej Grant Thornton zwróciła uwagę na dotychczasowe obciążenia przedsiębiorców. W swoim wpisie przypomniała, że "ekonomiczny ciężar składki zdrowotnej, jaki ponosili przedsiębiorcy (z uwzględnieniem odliczenia podatkowego) wynosił 53,03 zł miesięcznie". Dla porównania, pracownik z minimalnym wynagrodzeniem w 2021 roku płacił składkę w wysokości 30,20 zł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Škoda Superb Combi PHEV na trasach Beskidu Śląskiego

Rząd chce reformy składki zdrowotnej. Eksperci o dysproporcjach

Pełczyńska-Nałęcz dodała również istotną informację, że "zmiany te nie uszczuplą ani o złotówkę środków na ochronę zdrowia". Jednak część komentatorów kwestionuje to stanowisko.

Małgorzata Samborska odpowiedziała i na ten argument. Wyliczyła też dodatkowe porównanie obciążeń, wskazując, że "pracownik z wynagrodzeniem 20 tys. płacił 127 zł, a przedsiębiorca nawet z dochodem 100 tys. dalej 53 zł". Te dysproporcje stały się jednym z głównych punktów krytyki obecnego systemu.

Kontrowersje wokół konsultacji społecznych

Arkadiusz Pączka, wiceprzewodniczący Federacji Pracodawców Polskich, analizując projekt na RCL, zwrócił uwagę na pominięcie etapu konsultacji. Jak zaznaczył, "pomimo etapów uzgodnień, konsultacji publicznych i opiniowania jest uzasadniane pilnością proponowanej ustawy, która zmierza do obniżenia wymiaru składki zdrowotnej oraz uprawnienia zasad rozliczania składki zdrowotnej i oczekiwanej przez przedsiębiorców".

Sławomir Dudek skrytykował tryb procedowania ustawy. Według jego opinii projekt, który ma wejść w życie za ponad 400 dni, nie został poddany odpowiednim konsultacjom. Ekspert zauważył również, że system finansowania ochrony zdrowia może ulec destabilizacji, a dziura w NFZ będzie się powiększać.

Sławomir Ćwik uspokaja, że "budżet NFZ nie ulegnie zmniejszeniu - NFZ otrzymuje ok. 45 mld z budżetu". Dodał również, że obecnie znaczna część beneficjentów ochrony zdrowia nie płaci żadnych składek lub są one symboliczne.

Propozycje zmian i poprawek

Anna-Maria Żukowska, posłanka Lewicy, przedstawiła propozycje poprawek do projektu. Wskazała na dwie kluczowe zmiany: podniesienie składki ze 75 proc. do 100 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz modyfikację progu 1,5-krotności. Żukowska zaznaczyła, że poparcie dla projektu będzie uzależnione od przyjęcia zgłoszonych poprawek.

Jan Śpiewak, znany społecznik, zwrócił uwagę na kontrowersyjny aspekt reformy. Jak napisał, "przedsiębiorcy zarabiający ponad 10 tysięcy miesięcznie będą płacić mniejszą składkę zdrowotną niż pracownik na etacie na minimalnej". To wywołało dyskusję o sprawiedliwości proponowanych rozwiązań.

Z przedstawionych w projekcie danych wynika, że zmiany dotkną około 2,6 mln osób wykonujących pozarolniczą działalność gospodarczą. Reforma ma zmniejszyć podstawę wymiaru składki na ubezpieczenie zdrowotne dla większości osób wykonujących pozarolniczą działalność gospodarczą.

Lewica szuka innego rozwiązania

Ustawa będzie procedowana w szybkim trybie, co wzbudziło dodatkowe kontrowersje. Anna-Maria Żukowska zapowiedziała, że poprawki będą zgłaszane już na etapie sejmowym. Według jej deklaracji projekt zostanie przegłosowany wspólnie z Partią Razem.

W dyskusji pojawił się też wątek konsultacji społecznych. Jak wynika z dokumentacji RCL, "pominięto konsultacje etapów uzgodnień, konsultacji publicznych i opiniowania", mimo że wcześniej toczyła się szeroka dyskusja publiczna o kierunkach zmian w składce zdrowotnej. To wywołało krytykę ze strony Rady Dialogu Społecznego i instytucji pozarządowych.

Kataryna (pseudonim publicystki Katarzyny Moniki Sadło - przyp. red.) zwróciła również uwagę na praktyczne skutki reformy dla pacjentów. Jak napisała, "pamiętajcie o tym dobrodziejstwie, gdy Wam odwołają planową operację". Jej zdaniem celem zmian jest ulżenie uciskanym składką niższą niż ta płacona przez nawet mniej zarabiające osoby na śmieciówkach.

Aktywista Jan Śpiewak w kolejnych wpisach zasugerował, że "temat zniszczenia NFZ to temat dla lewicy do żartów?". W odpowiedzi Anna-Maria Żukowska stanowczo zaprzeczyła, stwierdzając, że "to nie jest żaden żart, po prostu przedstawiam opcję, która się może wydarzyć". Ta wymiana zdań pokazuje napięcia polityczne towarzyszące pracom nad reformą.

Zmiany krytykuje też. "Miesiąc temu wziąłem udział w debacie o nowej strategii rozwoju kraju. Już wtedy pokazywałem na danych, że narracja o biednych, niedofinansowanych firmach nie trzyma się kupy, a zyski (w tym MŚP) po 2020 r. są potężne" - stwierdził Maciej Grodzicki, ekonomista z Polskiej Sieci Ekonomii.

Na czym polegają zmiany w składce zdrowotnej?

Projekt rządowy przewiduje fundamentalne zmiany w systemie opłacania składki zdrowotnej. Nowe regulacje mają wejść w życie w dwóch etapach - pierwszy w 2025 roku, a docelowy model w 2026 roku. Według wyliczeń głównego ekonomisty Federacji Przedsiębiorców Polskich, Łukasza Kozłowskiego, reforma może przynieść przedsiębiorcom realne korzyści finansowe.

Rząd przyjął we wtorek dwie kluczowe decyzje. Pierwsza to autopoprawka do ustawy, która ma obowiązywać od 2025 roku. Zakłada ona zmniejszenie minimalnej składki zdrowotnej dla przedsiębiorców rozliczających się według skali i podatku liniowego do 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia. Dodatkowo zniesiony zostanie pobór składki od sprzedaży środków trwałych w firmie.

Nowy model rozliczeń

Docelowe rozwiązanie, które ma wejść w życie w 2026 roku, wprowadza znaczące modyfikacje. Dla przedsiębiorców na podatku liniowym i rozliczających się według skali podatkowej, których dochód nie przekracza półtorakrotności przeciętnego wynagrodzenia w skali roku (około 147 tys. zł), przewidziano składkę ryczałtową. Ma ona wynosić 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia, co w 2025 roku przełoży się na około 314 zł miesięcznie.

Przedsiębiorcy o wyższych dochodach zapłacą od nadwyżki ponad próg 4,9 proc. składki. To istotna zmiana w porównaniu z obecnym systemem, gdzie liniowcy płacą od nadwyżki 4,9 proc., a przedsiębiorcy na skali 9 proc.

Zmiany dla ryczałtowców

Odmienne zasady będą obowiązywać przedsiębiorców rozliczających się ryczałtem. Minimalna składka ryczałtowa zostanie zrównana z tą dla liniowców i opodatkowanych skalą. Będzie ona obowiązywać do progu trzykrotności przeciętnego wynagrodzenia w skali roku (obecnie około 295 tys. zł). Powyżej tego progu składka wyniesie 3,5 proc.

To znacząca zmiana w porównaniu z obecnym systemem, gdzie ryczałtowcy płacą składkę w zależności od poziomu przychodu: 419,46 zł miesięcznie do 60 tys. zł, 699,11 zł między 60 tys. a 300 tys. zł, a powyżej tej kwoty 1258,39 zł. Reforma zakłada również likwidację wszystkich form odliczeń składki od podatku, które były dostępne dla podatników liniowych czy na ryczałcie ewidencjonowanym.

Według analiz eksperckich, przy minimalnej składce działalności na podatku liniowym uzyskają obniżkę składki o niecałe 105 zł miesięcznie. Jednak jednocześnie stracą korzyść podatkową rzędu 80 zł miesięcznie z powodu likwidacji odliczenia składki od podstawy wymiaru. W przypadku ryczałtu efekty reformy będą zależeć od indywidualnej sytuacji przedsiębiorcy, szczególnie od proporcji między przychodami a kosztami.

Projekt reformy składki zdrowotnej dla przedsiębiorców budzi kontrowersje w obozie rządowym. Lewica, będąca częścią koalicji rządzącej, wyraziła poważne zastrzeżenia wobec planowanych zmian od 2026 roku i przedstawia własną propozycję rozwiązań.

Ministra ds. równości Katarzyna Kotula poinformowała, że Lewica proponuje wprowadzenie progresywnej składki zdrowotnej. Według tej koncepcji mali przedsiębiorcy płaciliby mniej, a duże podmioty gospodarcze więcej. Co istotne, system progresywny miałby objąć również pracowników etatowych.

Szefowa klubu Lewicy, Anna Maria Żukowska, zapowiedziała, że jej ugrupowanie uzależni poparcie rządowego projektu od przyjęcia proponowanych poprawek. Lewica postuluje między innymi podniesienie wymiaru składki ze standardowych 75 proc. do 100 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę. Dodatkowo proponuje zmianę progu z 1,5-krotności przeciętnego wynagrodzenia na 1,5-krotność płacy minimalnej.

Wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny z Lewicy zwraca uwagę na problem nierówności w systemie. Według niego różnica w wysokości składek między pracownikami etatowymi a osobami na jednoosobowej działalności gospodarczej przy tych samych zarobkach jest zbyt duża. Partia obawia się, że może to prowadzić do wymuszania przechodzenia na samozatrudnienie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1000)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Uważny
22 godz. temu
ZACZNIJMY OD TEGO, ŻE KUPE LUDZI KTÓRZY KORZYSTAJĄ Z państwowego systemu opieki zdrowotnej (np niepracujące ubezpieczeni przez męża/żonę) w ogole nie płaci składek lub płąci jakies minimum ( np. KRUSowcy )
...!
13 godz. temu
Donald dba, by w ramach "uśmiechniętej" Polski nieustannie "rozbawiać" społeczeństwo ...
Jk K.
22 godz. temu
Jako przedsiębiorca który co miesiąc płaci bardzo dużo w różnych formie haraczy a przy tym nie ma możliwości skorzystania z NFZ (za długi czas oczekiwania, przyjmowanie i “obsługa” po łebkach) i jeździ za każdym razem do lekarza prywatnego uważam, że ten syf należy sprywatyzować.
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
mmm
17 godz. temu
Kpina z obywateli to była wtedy kiedy okradano Polaków na grube miliardy . I co ? Pis zadowolony bo zarobiony jak nigdy . Nie do wiary . To ekipa Morawieckiego okradła budżet
Józek 💗
19 godz. temu
Mieliśmy rząd Morawieckiego ,który okradał Polaków i niszczył nam gospodarkę, doprowadzając do gigantycznego deficytu Teraz mamy rząd i koalicja, która buduje mosty, ponad podziałami i odbudowuje naszą gospodarkę A wyborcy czarnej strony lustra ,pisozjawy chcą nadal ruinowac nasz kraj
Ola
13 godz. temu
Halo Wilanów a gdzie jest 60 tys kwoty wolnej?
NAJNOWSZE KOMENTARZE (1000)
Marta
5 min. temu
3596 To, co widziałam na portalu PUKOCZU przerosło moje oczekiwania – nastolatki sprzedają siebie jak towar. Co na to rodzice? 🤔
Marta
12 min. temu
2680 To, co widziałam na portalu PUKOCZU przerosło moje oczekiwania – nastolatki sprzedają siebie jak towar. Co na to rodzice? 🤔
Marta
19 min. temu
5678 To, co widziałam na portalu PUKOCZU przerosło moje oczekiwania – nastolatki sprzedają siebie jak towar. Co na to rodzice? 🤔
Marta
25 min. temu
7143 To, co widziałam na portalu PUKOCZU przerosło moje oczekiwania – nastolatki sprzedają siebie jak towar. Co na to rodzice? 🤔
Marta
32 min. temu
9781 To, co widziałam na portalu PUKOCZU przerosło moje oczekiwania – nastolatki sprzedają siebie jak towar. Co na to rodzice? 🤔
...
Następna strona