Pakiet ulg podatkowych dla emigrantów ma nazywać się repatriacja kapitału, a znajdzie się on w Polskim Ładzie. Skierowany będzie do trzech grup osób.
Pierwszą grupą są pracownicy, którzy za granicę wyjechali do pracy zarobkowej. Jak informuje portal wPolityce.pl, program ich obejmie, jeżeli przebywają i pracują poza Polską przez co najmniej trzy lata. Po powrocie przez kolejne cztery będą płacić połowę podatku dochodowego.
Wcześniej wiceminister finansów Jan Sarnowski tłumaczył, że ci rodacy zdobyli niezbędne doświadczenie i umiejętności za granicą. Dlatego też polska gospodarka zyska na ich powrocie, gdyż na rynku zwiększy się liczba ogólnie rozumianych fachowców.
Drugą kategorią są przedsiębiorcy, którzy rozkręcili swoje biznesy poza Polską. Potencjalne ulgi podatkowe i inwestycyjne mają sprawić, że ulokują oni część kapitału nad Wisłą, a w przyszłości może nawet przeniosą całą firmę do Polski.
Ostatnią grupą są szeroko rozumiani celebryci, czyli osoby znane przez zagranicznych obywateli. Ich powrót byłby przede wszystkim symboliczny - sam fakt dokonania tego miałby promować Polskę na Zachodzie. Chodzi tutaj m.in. o uznanych piłkarzy czy aktorów.
Jak podaje portal wPolityce.pl, zachęcić ich do tego górny podatek ryczałtowy. Co to oznacza? Jeżeli np. Robert Lewandowski zdecydowałby się na powrót swojego kapitału do kraju, to w Polsce płaciłby podatek nie większy niż 200 tys. złotych. To mogłoby być niezwykle korzystne rozwiązanie dla napastnika Bayernu Monachium.
Według szacunków za granicą mieszka nawet 20 mln obywateli. Powrót nawet części z nich mógłby być zastrzykiem dla polskiej gospodarki.