Jak informowaliśmy w money.pl rano, polski rząd proponuje trzy rozwiązania, które mają uderzyć w Kreml. Jedno z nich dotyczy zajmowania rosyjskich majątków w Polsce, a także podmiotów współfinansujących działania Rosji. Drugie opodatkowania biznesów, które nie wyszły z Rosji, a trzecie wyłączenia z progu zadłużenia publicznego wydatków na zbrojenia. Pierwsza i ostatnia propozycja wymaga zmian w konstytucji. Mówił o tym nieco szerzej na popołudniowej konferencji rzecznik rządu.
- W polskim systemie prawnym obecnie nie ma możliwości przepadku majątku na rzecz Skarbu Państwa, a później wykorzystania ich np. do refinansowania skutków wojennych. Możliwe jest wyłącznie mrożenie majątków tego typu, czyli np. użycie ustawy o zagrożeniach terrorystycznych. Do tego potrzebne są zmiany konstytucyjne - tłumaczył rzecznik rządu Piotr Müller w poniedziałek po spotkaniu przedstawicieli obozu rządzącego z opozycją.
Sankcje podatkowe dla firm działających w Rosji
Jak poinformował, tematem rozmowy z opozycją były też dodatkowe sankcje podatkowe dla firm, które kontynuują działalność na terenie Rosji i równocześnie działają też w Polsce.
Nie może być tak, że te podmioty, które w tej chwili nie mają odwagi, aby wycofać się z finansowania rosyjskiego reżimu, były tak samo traktowane, jak te podmioty, które podjęły odpowiedzialną decyzję, by zaprzestać działalności na terenie Rosji - stwierdził rzecznik rządu w poniedziałek po południu.
Z wcześniejsze wypowiedzi rzecznika rządu wynika, że chodzi o dodatkowe opodatkowanie koncernów międzynarodowych. Rano Piotr Müller tłumaczył, że ta zmiana proponowana przez rząd ma być jasnym sygnałem, że nie ma akceptacji tego, by korporacje międzynarodowe zasłaniały się pieniędzmi, "gdy jednocześnie te pieniądze zasilają machinę wojenną Rosji".
W poniedziałek po południu poinformował też, że potrzebne są zmiany nie tylko w polskim, ale i unijnym systemie prawnym.
- Majątki oligarchów powinny być wykorzystane jako pomoc dla Ukrainy. Jednym z postulatów jest to, by w przyszłości wykorzystać je jako reparacje wojenne. Wiemy, że proces reparacji jest bardzo skomplikowany, a w tej chwili na terenie Europy są te majątki, które należą się Ukrainie - mówił rzecznik rządu.
Konieczne zmiany w konstytucji
Rząd liczy, że w tym tygodniu projekt zmian w konstytucji wpłynie do Sejmu. "Faktycznie droga konstytucyjna jest taka, że ona trwa miesiąc od momentu złożenia projektu" - mówił w poniedziałek po południu rzecznik rządu. "Liczę na to, że w tym tygodniu (projekt zmian - przyp. red.) zostanie doszlifowany". "Było zgłoszonych kilka uwag rozszerzających te poprawki, o których dzisiaj mówiliśmy" - dodał.
Projekt zmian konstytucji może złożyć co najmniej 1/5 ustawowej liczby posłów, Senat lub prezydent. Pierwsze czytanie odbywa się nie wcześniej niż 30. dnia od złożenia projektu. Zmianę konstytucji uchwala Sejm większością co najmniej 2/3 głosów oraz Senat bezwzględną większością głosów.