Na początek kilka informacji, które przepisy ulegają zmianie w związku z przekształceniem przez rząd od 16 maja stanu pandemii w stan zagrożenia pandemicznego.
Po pierwsze urzędnicy administracji publicznej nie będą mogli już bezkarnie wstrzymywać biegu spraw, powołując się na pandemię. Ich działania (a raczej bezczynność) będą znowu podlegały możliwości zaskarżenia.
Po drugie przestaje obowiązywać przepis gwarantujący dofinansowanie na niezmiennym poziomie ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) w przypadku, gdy w warsztatach zajęciowych udział bierze mniejsza liczba uczestników.
Covidowe ulgi to już przeszłość
Po trzecie przestają obowiązywać te regulacje podatkowe, które związane były bezpośrednio z walką z COVID-19.
Nie ma więc już możliwości zastosowania obniżonej do 0 proc. stawki podatku VAT przy darowiznach dla szpitali, a jednorazową amortyzację środków trwałych służących do produkcji towarów związanych z przeciwdziałaniem COVID-19 można rozliczyć tylko do końca maja – przypomina Jędrzej Kik, doradca podatkowy, EY Polska.
Odwołanie stanu epidemii powoduje również, że maj będzie też ostatnim miesiącem, w którym będzie można skorzystać z obniżonej, 5-procentowej stawki CIT dla dochodów kwalifikowanych prawa własności intelektualnej wykorzystywanych do przeciwdziałania COVID-19.
Od czerwca br. trzeba będzie też rozliczać podatek od przychodów z budynków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ponadto zniesienie stanu pandemii spowodowało, że tylko do końca roku podatkowego (czyli do końca 2022 r.) będą obowiązywały podwyższone limity zwolnień z PIT dla świadczeń wypłacanych na rzecz pracowników.
Chodzi tu m.in. o zapomogi do 3 tys. zł wypłacane z funduszy zakładowych lub międzyzakładowych organizacji związkowej pracownikom należącym do tej organizacji, zapomogi otrzymane w przypadku zdarzeń losowych, klęsk żywiołowych lub długotrwałej choroby, lub śmierci finansowane ze źródeł obrotowych do 10 tys. zł, świadczenia pieniężne finansowane w całości z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych lub funduszy związków zawodowych – do 2 tys. zł, a także dopłaty do wypoczynku zorganizowanego (wczasy, kolonie, obozy dzieci do lat 18. oraz sanatoria) do 3 tys. zł.
Również do końca tego roku z PIT będą zwolnione świadczenia postojowe wypłacane pracownikom w związku z COVID-19 oraz ulga na tzw. złe długi.
Po czwarte koniec tarczy. Wnioski o świadczenia postojowe będzie można złożyć do ZUS najdalej w ciągu trzech miesięcy od zniesienia stanu pandemii, czyli do sierpnia.
Po piąte zniesienie pandemii ma wpływ na niektóre przepisy prawa pracy. Pracownicy będą mieli pół roku od zniesienia pandemii na zrealizowanie zawieszonych okresowych badań lekarskich, a pracodawcy 60 dni na zrealizowanie zaległych szkoleń bhp.
Pandemii nie ma, ale przepisy nadal obowiązują
A teraz "awaryjne" przepisy, które nadal obowiązują, mimo zniesienia stanu pandemii.
Po pierwsze w okresie zagrożenia pandemią nie wykonuje się eksmisji z lokali mieszkalnych, natomiast przez rok od odwołania stanu zagrożenia nie przeprowadza się również licytacji nieruchomości mieszkalnych, ale tylko takich, które służą zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych dłużnika.
Po drugie zamawiający nadal nie ma prawa potrącić kary umownej za niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy. Dopiero 90 dni po odwołaniu stanu zagrożenia pandemią zamawiający będą mogli ścigać partaczy.
Po trzecie list polecony, który został podwójnie awizowany nadal nie jest uznawany za doręczony, nie obowiązuje bowiem tzw. fikcja doręczenia. Łatwo jest więc uniknąć np. dyscyplinarnego zwolnienia wysłanego pocztą, bo wystarczy nie odebrać listu.
Po czwarte urzędnicy mogą być tymczasowo przeniesieni bez swojej woli do innej pracy, na polecenie wójta, burmistrza lub prezydenta miasta.
Po piąte praca zdalna może być przymusowo nakazana przez pracodawcę.
Po szóste pracodawca może nakazać pracownikowi skorzystanie z zaległego urlopu wypoczynkowego w wymiarze do 30 dni, a pracownik nie może się temu sprzeciwić.
Po siódme honorowy dawca krwi, który oddał krew lub jej składniki, w tym osocze po chorobie COVID-19, ma prawo do 2 dni płatnego zwolnienia od pracy na koszt pracodawcy.
Sądy przeszły już wyłącznie na zdalne orzekanie?
Zdaniem Marcina Frąckowiaka, eksperta prawa pracy i radcy prawnego w Kancelarii Sadowski i Wspólnicy, najbardziej niezrozumiałe i groźne dla obywateli jest pozostawanie niezmienionych przepisów dotyczących trybu działania sądów. – W sądownictwie utrzymywane są liczne błędne rozwiązania, usprawiedliwiane rzekomą walką z COVID-19 – uważa mec. Frąckowiak.
Przykładowo: sprawy rozpatrywane są w składzie jednego sędziego, podczas gdy inny, większy skład wynika z procedury cywilnej. Sprawa dotycząca zwolnienia z pracy, która powinna być rozpatrywana przez sędziego i 2 ławników jest rozpatrywana wyłącznie przez jednego sędziego.
Apelacja, która powinna być rozpatrywana przez trzech sędziów zawodowych, jest rozpatrywana przez jednego sędziego i to najczęściej bez możliwości udziału stron. Apelujący dowiaduje się więc o wyniku swojej sprawy już po jej rozstrzygnięciu, bez możliwości wypowiedzenia się na rozprawie – informuje mec. Frąckowiak.
Prawnik przypomina też, że rozprawy zamiast w sądzie, toczą się w większości w formie wideokonferencji, co jest często obrazą dla powagi tej instytucji.
– COVID-19 jest wyłącznie pretekstem, aby ten stan chaosu w sądach utrzymywać. Można pokusić się o stwierdzenie, iż w sferze codziennego życia wielu z nas w ogóle zapomniało już o COVID-19, a tymczasem w mocy są przepisy z okresu najbardziej radykalnej walki z epidemią. Niektóre z tych przepisów nie mają już obecnie sensu, ale politycy zmienili w okresie COVID-19 tak wiele ustaw, że najwyraźniej nie mają teraz motywacji, aby przywrócić normalne funkcjonowanie wielu instytucjom w tym kraju – uważa prawnik.
Katarzyna Bartman, dziennikarz money.pl