Według "Rz" rządowych zapowiedziach i projektach przepisów z ostatnich miesięcy widać wyraźny trend: "podwyżki podatków są nieuchronne". Donald Tusk i jego gabinet nie nadały temu jednak żadnej wspólnej nazwy, nie określiły nowym fiskalnym "ładem", ani nie zapowiadają zmian stawek podatku dochodowego i VAT. "Jednak widać co najmniej cztery zwiastuny podwyżek" - czytamy.
Pierwszym jest akcyza na papierosy. Jej wzrost i tak był planowany, ale rząd chce, by był wyższy niż przewidywał schemat. Jak pisaliśmy w money.pl w 2025 r. wzrośnie o 25 proc. a w 2026 r. – o 20 proc. Natomiast akcyza na płyn do papierosów elektronicznych w 2025 r. skoczy o 75 proc. i o 50 proc. w 2026 r. – wynika z informacji opublikowanej na stronie KPRM. Resort finansów szacuje, że paczka papierosów będzie kosztować ok. 27 zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Drugim jest podatek od nieruchomości płacony przez firmy. "Projekt zmian w tym podatku zakłada rozszerzenie daniny od budowli na nowe obiekty, używane np. w branży telekomunikacyjnej czy energetycznej. Nietrudno przewidzieć efekty na rachunkach za prąd czy za internet" - pisze dziennik.
Trzeci zwiastun to plan Ministerstwa Klimatu i Środowiska, aby objąć sprzedawców paliw obowiązkiem kupowania uprawnień do emisji CO2. "A więc obłożenie parapodatkiem" - kwituje "Rz".
Czwarty zwiastun to globalny podatek minimalny, który od 2025 r. mają płacić międzynarodowe firmy oraz niektóre krajowe grupy. "Nie zawsze zapłacą go w Polsce, ale pośredni efekt może dotknąć polskich firm i ich pracowników" - dodano.
Eksperci: nie powtórzyć błędów Polskiego Ładu
Pytani przez gazetę eksperci uważają, że jeśli ma temu towarzyszyć reforma podatkowa, to doraźne łatanie w różnych miejscach nie wystarczy i musi być przygotowana starannie. Przestrzegają przed powtórzeniem błędów, które spowodował Polski Ład ogłoszony jesienią 2021 r. - Chociaż dało się w nim znaleźć dobre pomysły, okazał się katastrofą wskutek zbyt pośpiesznych prac – wspomina prof. Wojciech Morawski, kierownik katedry prawa podatkowego na UMK w Toruniu.
Michał Borowski, doradca podatkowy i ekspert BCC, uważa, że rosnące potrzeby budżetowe najłatwiej zaspokoić podwyżką tytoniowej akcyzy. Uważa, że pożądanym kierunkiem byłoby "uwolnienie przedsiębiorców od różnych nadmiernych obciążeń administracyjnych związanych z rozliczaniem podatków i sprawozdawczością".
Nie akcyza, a podatki majątkowe?
Rząd planuje podnieść także akcyzę na wyroby tytoniowe, chce zabrać się też za tzw. małpki, czyli alkohol w butelkach o małej pojemności. "Podatki od używek to delikatna materia, bo przekroczenie pewnej granicy obciążeń może spowodować rozrost szarej strefy" - ostrzega "Rz". W sondażu IBRiS dla Radia Zet za podniesieniem cen małpek opowiedziała się ponad połowa badanych. Odpowiedź "zdecydowanie tak" wybrało 33,7 proc., a "raczej tak" 23,3 proc. Odmiennego zdania jest 34,4 proc. respondentów, z czego "zdecydowanie nie" odpowiedziało 9,2 proc., a "raczej nie" 25,2 proc. 8,6 proc. ankietowanych wybrało odpowiedź "nie wiem/trudno powiedzieć".
Szymon Parulski, ekspert BCC ds. akcyzy, wskazuje na duże pole do działania w temacie podatków majątkowych. - Proponowana właśnie reforma podatku od nieruchomości dotyczy tylko małego wycinka tego obszaru. A przecież są jeszcze możliwości zupełnie nowego systemu opodatkowania samochodów czy budynków, nie tylko tych używanych w biznesie - proponuje Parulski.