Szczyt fali powodziowej dotarł do Wrocławia, ale w coraz większej liczbie gmin na południu Polski wody ustępują i ukazują ogromną skalę zniszczeń. To powoduje, że coraz częściej dyskusje na linii rząd-samorządy dotyczą procesu sprawnej odbudowy obszarów doświadczonych przez żywioł.
Ruszyły prace nad zmianą w przepisach
Z ustaleń money.pl wynika, że trwają prace nad specustawą, która ma być skierowana przede wszystkim do władz lokalnych z zalanych terenów. Wszystko po to, by możliwie szybko naprawić szkody i umożliwić tamtejszym mieszkańcom normalne funkcjonowanie.
Pracujemy nad pakietem rozwiązań, by w momencie podjęcia przez rząd i samorządy działań odbudowy zniszczonych terenów schodzić z pewnych przepisów, np. w obszarze prawa budowlanego, prawa zamówień publicznych czy kwestii finansowych - potwierdza Tomasz Szymański, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak dodaje, na razie trwają analizy i konsultacje szykowanych przepisów. - Nie wyjdziemy z projektem, dopóki nie uzyska on zielonego światła, natomiast wychodzimy z założenia, że im szybciej uda się go przyjąć, tym lepiej - stwierdza.
Prace nad specustawą odbywają się w ścisłej współpracy ze stroną samorządową. - Naszym zdaniem ustawa musi płynnie wejść w życie po ustaniu stanu klęski żywiołowej (który potrwa co najmniej do połowy października - przyp. red.). Znajdziemy się wtedy w nowej sytuacji - ocenia Marek Wójcik, ekspert Związku Miast Polskich i sekretarz strony samorządowej Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. W przyszłym tygodniu na forum Komisji Wspólnej samorządowcy mają przedstawić pierwsze propozycje zmian w przepisach.
- MSWiA prowadzi swoje prace, my również zbieramy jeszcze informacje od samorządów dotkniętych powodzią. Jest ustawa o zarządzaniu kryzysowym wraz z rozporządzeniem wykonawczym, ale w niektórych sytuacjach to nie wystarcza, stąd potrzeba przygotowania specustawy - tłumaczy Wójcik.
Jakie zmiany są potrzebne
Już na tym etapie samorządowcy precyzują, jakiego rodzaju zmiany ich zdaniem są niezbędne. Przy czym w dużej mierze są to kwestie będące w obszarze analiz prowadzonych przez MSWiA.
W pierwszej kolejności chodzi o sprawy finansowe. Samorządowcy wskazują, że skoro zapadły decyzje w stosunku do przedsiębiorców (ci, których dotknęła powódź, będą mogli odroczyć terminy płatności najważniejszych podatków, tj. VAT, PIT i CIT - przyp. red.), to powinno to dotyczyć władz lokalnych z zalanych terenów, które wezmą na siebie duży ciężar związany z odbudową.
Najbardziej pożądaną zmianą jest zwolnienie samorządów przystępujących do naprawy szkód z obowiązku uiszczania VAT. - Jeśli gmina dostanie przykładowo 10 mln zł na odbudowę drogi, to 23 proc. VAT, które od tego trzeba będzie odprowadzić, będzie dla niej dobijające - uważa Marek Wójcik.
Kolejna kwestia to liberalizacja przepisów dotyczących zamówień publicznych. Chodzi o podniesienie progów kwotowych, powyżej których trzeba stosować procedury wynikające z Prawa zamówień publicznych, uwzględniającego konkurs ofert czy odwołania potencjalnych wykonawców walczących o kontrakty.
- Te progi i tak są bardzo restrykcyjne na tle innych krajów, a dodatkowo znacznie wydłużą proces odbudowy i naprawy szkód. Istotne jest też skrócenie pewnych terminów, przyspieszanie procesu opiniowania, by nie czekać miesiącami na decyzje różnych instytucji - przekonuje Wójcik.
Z perspektywy władz lokalnych kluczowe są też kwestie oświatowe.
W przypadku niektórych szkół dzieci wrócą do nich może nawet za rok, ze względu na skalę zniszczeń. W większych miastach można się jakoś zorganizować, dowozić dzieci do innych szkół. W mniejszych miejscowościach to dużo większy problem, bo na tych terenach nie ma innej niż oświatowa powierzchni do wykorzystania - wskazuje Wójcik.
Jeden z pomysłów zakłada wysłanie dzieci z zalanych terenów na tzw. zielone szkoły, gdzie przez 2-3 tygodnie mogłyby kontynuować naukę, a w tym czasie gminy, z których pochodzą, mogłyby przygotować niezbędną infrastrukturę, choćby tymczasową.
- Potem trzeba rozważyć, gdzie mogą się uczyć dalej. Są dwa wyjścia - albo skorzystać z infrastruktury oświatowej w sąsiednich gminach, niedotkniętych powodzią, albo dostosować inne pomieszczenia do potrzeb oświatowych, np. w niewykorzystywanych obiektach poprzemysłowych czy turystycznych, które za stosunkowo niewielką kwotę można byłoby wyremontować i dostosować do potrzeb uczniów - ocenia Wójcik.
O szczegóły dotyczące prac nad specustawą zapytaliśmy MSWiA i Kancelarię Premiera. Czekamy na odpowiedzi.
Sejm i Senat w gotowości
Zasadne jest jednak pytanie o możliwość szybkiego przegłosowania ustawy, tak by weszła w życie możliwie szybko po ustaniu stanu klęski żywiołowej. Najbliższe posiedzenie Sejmu planowane jest na 25-27 września, z kolei w przyszłym miesiącu szykowane są dwa posiedzenia (9-11 oraz 16-18 października).
Na początku powodzi marszałek Szymon Hołownia deklarował jednak gotowość do szybkiego zorganizowania nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu, by uchwalić niezbędne przepisy. Jak dotąd takiej konieczności rząd nie widział, bo radził sobie np. rozporządzeniami. Niemniej specustawa będzie musiała być przyjęta przez parlament i to w pilnym trybie. - Jak będzie jakakolwiek temat do zaopiekowania się, to tak zrobimy - zapewnia nas osoba z otoczenia marszałka Sejmu.
Także w PiS słyszymy, że specustawa dla samorządów dotkniętych powodzią jest konieczna, a wręcz spóźniona. - Od początku działania rządu ws. powodzi są niewystarczające. Także te dotyczące specustawy - przekonuje Paweł Szefernaker, były wiceszef MSWiA odpowiedzialny m.in. za współpracę z samorządami. Jego zdaniem taka ustawa powinna zostać przyjęta w mijającym tygodniu, na specjalnym posiedzeniu Sejmu, o które PiS apelował.
- Poszkodowani potrzebują pomocy tu i teraz, a nie za jakiś czas. Trzeba odbudować drogi i całą potrzebną infrastrukturę, a pora jesienna temu nie służy. Trzeba podejmować szybkie decyzje - dodaje Szefernaker.
W Senacie również trzymają rękę na pulsie. - Dostaliśmy informację, że mamy być w gotowości, bo mogą być dodatkowe posiedzenia - wskazuje jeden z senatorów. Szef senackiej komisji ustawodawczej Krzysztof Kwiatkowski zapewnia, że w razie czego jest gotów natychmiast zwołać swoją komisję.
- Także gdyby było oczekiwanie, by Senat wyszedł z jakąś inicjatywą ustawodawczą, w szczególności w obszarze dotyczącym zmian przepisów ułatwiających odbudowę czy infrastruktury publicznej, czy zniszczonych domów i mieszkań - zapewnia senator.
Tomasz Żółciak i Grzegorz Osiecki, dziennikarze money.pl