Prezydent RP w ubiegłym tygodniu podpisał ustawę deregulacyjną, która zawierała tzw. podatek od zrzutek. Zakłada on, że jeżeli organizator zbiórki publicznej - np. przez serwis zrzutka.pl - otrzyma darowizny wyłącznie od niepowiązanych rodzinnie z nim osób, to zapłaci podatek, jeżeli suma wszystkich wpłat przekroczy próg 54 tys. zł z kawałkiem w ciągu pięciu lat.
Okazuje się jednak, że beneficjanci charytatywnych zbiórek mogą spać spokojnie. Rząd wycofa się z kontrowersyjnego pomysłu, dzięki poprawkom do ustawy SLIM VAT 3, która ma obowiązywać od 1 lipca.
"Nie będzie limitów kwoty wolnej dla darowizn dokonywanych przez wielu darczyńców. Beneficjenci charytatywnych zrzutek nie muszą więc sumować pieniędzy otrzymanych od różnych osób. Ani płacić daniny po przekroczeniu limitu" - informuje "Rzeczpospolita".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak rząd "anuluje" podpis Andrzeja Dudy?
Co ciekawe, w tym samym momencie wejdą obie ustawy, które zawierają wykluczające się przepisy. Jak w praktyce rządzący mogą się wycofać z tzw. podatku od zrzutek?
- Należy zastosować zasadę "Lex posterior derogat legi priori", która oznacza, że ustawa późniejsza uchyla wcześniejszą - wyjaśnia w rozmowie z "Rz" Wojciech Jaciubek, adwokat i doradca podatkowy w kancelarii Marszałek i Partnerzy-Adwokaci