- Jeśli ktokolwiek zarabiający do 12 tys. 800 zł brutto miesięcznie straci na Polskim Ładzie, będzie mógł rozliczyć się na zasadach z 2021 r. - zadeklarował w piątek premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że ulgą dla klasy średniej objęci będą też np. emeryci i zleceniobiorcy.
Kancelaria Premiera RP na Twitterze przekazała, że jeśli zarabiamy średnio do 12 800 brutto miesięcznie, wypełniamy PIT-37 i w naszym rozliczeniu rocznym za 2022 r. korzystniejsze byłoby rozliczenie według starych zasad, to Urząd Skarbowy zwróci nam różnicę w rozliczeniu za 2022 rok.
Polski Ład? Chaos. Widzę chaos
Na te słowa Mateusza Morawieckiego zareagowała rzesza komentatorów. "Rząd też nie wie, kto zyska, a kto straci. Jesteśmy w sytuacji, w której duża część pracowników nie wie, jakie są zasady, na jakich płacą podatki. To jest sytuacja niedopuszczalna, bez względu na argumenty ekonomiczne związane z wysokością podatków" - oceniał Ignacy Morawski, ekonomista piszący dla "Pulsu Biznesu", założyciel SpotData. Ostrych opinii jest znacznie więcej (piszemy o nich TUTAJ).
Problem w tym, że zdaniem Michała Mycka, dyrektora fundacji cenEA, która dokładnie przeanalizowała swojego czasu Polski Ład (pisała m.in. ekspertyzę dla Senatu), kolejne nowe rozwiązanie zapowiedziane w piątek przez Mateusza Morawieckiego może prowadzić do absurdów i jeszcze większego chaosu.
"Wprowadzenie przez rząd RP równoległych systemów podatkowych (do granicy 12 800 zł/mies.) jest w gruncie rzeczy przyznaniem się do kompletnej porażki w odniesieniu do sposobu implementacji jednej z największych reform podatkowych po 1989 roku" - uważa Myck.
Jego zdaniem całe zamieszanie związane z PŁ jest potwierdzeniem tego, że "im bardziej skomplikowany jest obszar, który chce się reformować, tym większe są wymagane kompetencje i doświadczenie ludzi, którzy powinni być w to zaangażowani".
Polski Ład - samotni rodzice stracą?
Według Mycka zaproponowane rozwiązanie w wielu przypadkach "generować będzie absurdalne konsekwencje". Jako przykład podaje rodzica samodzielnie wychowującego dziecko na "granicy" kwoty 12 800 zł brutto.
W systemie z 2021 r. podatek PIT+NZF dla takiej osoby wyniósłby 1886 zł/mies. W Polskim Ładzie, czyli tegorocznym systemie danina PIT+NZF wyniesie znacznie więcej, bo 2398 zł/miesięcznie (bez uwzględnienia ulgi).
"To oznacza, że przekroczenie dochodu o 1zł (uniemożliwiające rozliczenie wg zasad 2021) oznaczać będzie stratę w wysokości 512 zł/mies. (6144 zł/rok). Takich sytuacji zapewne będzie więcej. Czekam z niecierpliwością na szczegółowe propozycje konkretnych rozwiązań ze strony MF" - wylicza.
Resort finansów komentuje
Wyliczenia Mycka są prawdziwe, przynajmniej na tę chwilę. Koniec końców sytuacja może się jednak zmienić, ponieważ w piątkowym podcaście premier Morawiecki zapowiedział jeszcze jedną rzecz. - Chciałbym rozwiać wątpliwości dotyczące ulgi dla klasy średniej. Po przekroczeniu jej limitu będzie obowiązywać zasada: złotówki za złotówkę – stwierdził szef rządu. Nikt jednak nie wie, o co mu chodziło i nie ma żadnych prawnych rozwiązań w tym temacie.
To, że niewiele wiadomo, de facto potwierdza także główny ekonomista Ministerstwa Finansów Łukasz Czernicki. Odnosząc się do słów szefa cenEA, pisze on, że rozwiązanie to ma być przejściowe. Jego zdaniem zmieniły się także warunki brzegowe, "więc jest to metoda, która najmniej skomplikuje system 2022".
"Nie wykluczamy mechanizmów łagodzących efekt klifu fiskalnego od 12 800 zł" - przekonuje, sugerując, że słowa premiera nie trafiły w próżnię, ale nie ma żadnych konkretnych rozwiązań na stole.
Rząd odpowiada
Na szacunki ekonomisty odpowiedział również rząd na profilu Polski Ład. "Zachęcamy, by zmiany ocenić, kiedy będą dostępne ich pełne założenia" - piszą. Problem w tym, że zaczął się już nowy rok podatkowy. To zdanie oznacza, że samotni rodzice mają czekać na operację na żywym organizmie, nie wiedząc de facto co, ich czeka.
"System podatkowy w Polsce jest jeden. Wypowiedź Premiera Morawieckiego odnosi się do gwarancji, dla osób o przychodach do 12 800 zł brutto miesięcznie, rozliczających się za pomocą PIT-37. Polski Ład dla tych osób jest korzystny lub neutralny. W innym przypadku, w rozliczeniu rocznym za 2022, US zwróci różnice w podatkach na korzyść podatnika. Jesteśmy pewni, że Polski Ład to program korzystny dla Polaków - ta gwarancja jest tego wyrazem" - odpowiada rządowy urzędnik odpowiedzialny za profil promujący reformę PiS.