Tarcza antyinflacyjna ma pomóc Polakom w trudnym czasie. Według ekspertów jednak rząd działa w sposób niekonsekwentny. Najpierw wprowadza podatki, które powodują wzrost cen, a teraz zawiesza daniny, które niedawno wprowadził. Czyli, jak pisze dziennik Fakt, rząd jedną ręką daje, drugą odbiera.
Mateusz Morawiecki zapowiedział walkę z drożyzną poprzez obniżenie podatków. Pomóc ma w tym tarcza antyinflacyjna, która zakłada obniżkę cen paliw, niższy VAT na gaz i energię oraz specjalny dodatek osłonowy dla rodzin.
- Polski rząd działa z myślą o obywatelach, aby złagodzić, zamortyzować i zbuforować wzrost inflacji, robimy, co w naszych rękach, w naszej mocy, aby przejść przez ten trudny okres najbliższych miesięcy i kwartałów. Obszar ten obejmuje trzy zasadnicze miejsca, które bolą Polaków i uderzają w portfele: ceny paliw, ceny energii, ceny żywności - mówił premier, ogłaszając tarczę antyinflacyjną.
Od 20 grudnia na okres pięć miesięcy obniżona ma zostać wysokości akcyzy do minimalnego poziomu dopuszczalnego w UE. Od stycznia do końca maja 2022 r. paliwa zostaną zwolnione z podatku od sprzedaży detalicznej. Zwolnione zostaną też z opłaty emisyjnej na pięć miesięcy. To, według szacunków rządu, ma obniżyć ceny paliw o około 20-30 gr.
Czeka nas też obniżka podatku VAT. Na gaz do poziomu 8 proc. (z obecnego 23 proc.) na trzy miesiące – od stycznia do marca 2022 r. A także na energię elektryczną do poziomu 5 proc. (z obecnego 23 proc.).
Oprócz tego rząd wprowadzi dodatek osłonowy – rekompensata kosztów VAT energii elektrycznej i podstawowych produktów spożywczych w formie dodatku ze względu na unijny zakaz redukcji stawki VAT do 0 proc.
To te opłaty wywindowały inflację
Jednak tymi działaniami rząd jedynie reaguje na inflację, do której sam się przyczynił - pisaliśmy o tym na łamach money.pl. Na przykład poprzez działania związane z uszczelnieniem systemu podatkowego.
Ustawa o podatku od sprzedaży detalicznej wprowadzona w styczniu przyczyni się m.in. do wzrostu cen zarówno paliw, wyższych kosztów transportu, jak i towarów oraz usług.
Według ekspertów Lewiatana innym podatkiem, który w dużym stopniu przyczynił się do wzrostu cen, była tzw. opłata cukrowa od słodzonych napojów. - Ten podatek spowodował, że butelka takiego napoju w niektórych wypadkach wzrosła nawet o 100 proc - twierdzi Przemysław Pruszyński.
Mało tego. Tegoroczne podwyżki rachunków za energię elektryczną były m.in. skutkiem pojawienia się tzw. opłaty mocowej, czyli nowego ukrytego podatku w praktyce doliczanego do cen energii.