Polski Ład może przysporzyć niektórym pracownikom niezłą zagwozdkę. Jedna premia pod koniec roku wystarczy, aby to co się zaoszczędziło dzięki tzw. uldze dla klasy średniej trzeba było zwrócić fiskusowi - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Aby skorzystać trzeba utrzymać się w widełkach miesięcznych zarobków od 5701 zł do 11 141 zł lub od 68 412 zł do 133 692 zł rocznie. Przekroczenie limitu o 1 zł będzie oznaczać, że ulga przepadnie.
Co to oznacza? - Pracownik będzie musiał dopłacić PIT, składając zeznanie roczne – potwierdza na łamach "DGP" dr Jowita Pustuł, doradca podatkowy i radca prawny w J. Pustuł i Współpracownicy Doradztwo podatkowo-prawne.
Z kolei Daniel Więckowski, doradca podatkowy i partner w LTCA, zauważa, że wielu pracowników może więc rezygnować z wszelkich dodatków.
– Dojdzie do tego, że podwładni będą pod koniec roku odmawiać przyjęcia podwyżek oraz rocznych nagród, byle tylko nie przekroczyć ustawowego limitu wynagrodzenia i nie musieć zwracać całej ulgi przy zeznaniu rocznym - zaznacza.
Jak zaznacza "DGP" tak zwana ulga dla klasy średniej nie obejmie wielu pracowników. Nie będzie bowiem przysługiwać ani przedsiębiorcom, ani osobom wykonującym wolne zawody, tak w oparciu o umowę zlecenie, czy o dzieło.