Rząd Prawa i Sprawiedliwości liczy na wygraną, bo podatek handlowy może znacząco pomóc w łataniu budżetu, nadszarpniętego kryzysem.
Nie wiadomo jeszcze kiedy wyrok zostanie wydany, bo opinia rzecznika generalnego to tylko etap w postępowaniu.
Rzecznicy przedstawiają TSUE propozycje rozstrzygnięć, które następnie omawiane są przez Trybunał. W praktyce wyroki często pokrywają się z opiniami.
Jeśli Trybunał orzeknie, że wprowadzenia podatku handlowego od sprzedaży detalicznej jest zgodne z unijnymi przepisami, danina wejdzie w życie 1 stycznia 2021 roku.
Jeśli TSUE uzna, że podatek handlowy jest niezgodny z przepisami UE, ustawę, która go wprowadziła, trzeba będzie przerobić. A to oznacza kolejne opóźnienia.
Podatek handlowy miał wejść w życie już w 2016 roku. Nowe przepisy zakwestionowała jednak Komisja Europejska, która wszczęła postępowanie o złamanie unijnego prawa.
Momentem przełomowym okazał się 16 maja 2019 roku, kiedy to Sąd Unii Europejskiej przyznał rację stronie polskiej i orzekł, że podatek od sprzedaży detalicznej nie stanowi formy pomocy państwa. KE wniosła apelację od tego orzeczenia do TSUE.
W marcu tego roku Trybunał wydał orzeczenie w podobnej sprawie, dotyczącej podatku od przedsiębiorstw telekomunikacyjnych i handlowych na Węgrzech.
TSUE uznał, że podatek nie narusza przepisów UE.
Ustawa o podatku od sprzedaży detalicznej zakładała wprowadzenie dwóch stawek podatku od handlu: 0,8 proc. od przychodu między 17 mln złotych a 170 mln złotych miesięcznie i 1,4 proc. od przychodu powyżej 170 mln złotych miesięcznie.