Ministerstwo Finansów chce za unijne pieniądze kupić kilkadziesiąt nafaszerowanych elektroniką specjalistycznych pojazdów dla celniczych grup moblinych - donosi "Puls Biznesu". Mają one zająć się zwalczaniem przemytu i nielegalnego obrotu alkoholem, paliwami i papierosami.
Samochody będą wyposażone jak wóz Jamesa Bonda: będą mieć na pokładzie wykrywacze metali, sondy, kopiarki, drukarki, laptopy, skanery, testery, zestawy do kontroli paliwa, generatory prądu, radiostacje i tym podobne urządzenia.
Gazeta zwraca uwagę, że sam zakup sprzętu nie załatwi problemu przemytu. Według dziennika powołującego się na ludzi z branży, kontrabandy nie da się zlikwidować, ponieważ zbyt wiele osób czerpie z tego ogromne zyski. Najpierw trzeba coś zrobić z tymi naszymi celnikami.