Ministerstwo Finansów w liście do Money.pl zapowiada renegocjację niekorzystnego dla pracujących w Finlandii Polaków traktatu o unikaniu podwójnego opodatkowania. Jednocześnie informuje, że trwają rozmowy w tej sprawie z Austrią, Danią, Holadnią, Islandią oraz Belgią.
Czytamy o tym w liście, który jest odpowiedzią resortu na akcję Money.pl "Nie każcie emigrantom oszukiwać fiskusa".
Teksty związane z akcją oraz blisko 200 wpisów na forum przesłaliśmy do Ministerstwa Finansów. W imieniu Polaków pracujących w różnych krajach apelowaliśmy o zawarcie umów miedzynarodowych podobnych do tej, która została podpisana z Wielką Brytanią.
Wciąż niestety w wielu przypadkach Polacy wracający do kraju muszą dopłacić fiskusowi spora kwotę. Wynika ona z tego, że wykonując nawet proste prace za granica zarabiają tyle, że w Polsce wpadają w trzeci próg podatkowy. Dopłacić muszą więc różnicę między podatkiem zapłaconym w kraju, w którym zarobili pieniądze, a stawką wynikającą z polskiego prawa.
Problem polega jednak na tym, że w życie w kraju, w którym pieniądze zostały zarobione, jest dużo droższe - innymi słowy koszty uzyskania przychodu są bardzo wysokie.
Skoro lepsze traktowanie wywalczyły sobie osoby pracujące w Anglii, to dlaczego osoby zarabiające w innych krajach mają być traktowane gorzej?
Ministerstwo Finansów podziela nasz punkt widzenia. Dlatego prowadzi rozmowy z pięcioma wymienionymi krajami i zamierza rozpocząć z Finlandią. Jednocześnie autor listu, zastępca dyrektora departamentu polityki podatkowej Cezary Krysiak, przypomina czytelnikom Money.pl, którzy wyrażali swoje żale na forum, że mogą sobie odliczać koszty uzyskania przychodu i zapłacić mniejszy podatek.
Za każdy dzień pobytu za granicą, w którym podatnik pozostawał w stosunku pracy, może sobie odliczyć jedną trzecią diety, która przysługuje w podróży służbowej do danego kraju, pracownikom sfery budżetowej.
"Instrument ten w znacznym stopniu pozwoli na zrekompensowanie podatnikom różnic w obciążeniu podatkowym pomiędzy państwem wykonywania pracy a Polską" - pisze Cezary Krysiak.
Ten sposób na zmniejszenie obciążeń musi więc wystarczyć podatnikom do czasu podpisania korzystniejszych umów.