Jak powiedział wiceminister finansów Jarosław Neneman, rejestrujący samochód ma opłacać go jednorazowo.
"Pozostaliśmy przy jednorazowej opłacie. Podatek będzie zależał od pojemności skokowej silnika i współczynnika zależnego od normy ekologicznej" - powiedział Neneman.
Standardowo za 1 centymetr sześcienny pojemności rejestrujący będzie musiał zapłacić 1 zł podatku. Jednak jego ostateczna wysokość będzie zależała od normy jakości spalin, bo na jej podstawie będzie ustalany współczynnik. 1 zł za 1 cm sześcienny zapłacą ci, których samochody będą spełniały normy euro-4 lub euro-5. Wraz z obniżaniem się normy współczynnik będzie rósł.
Rząd chce, aby parlament uchwalił nową ustawę o podatku ekologicznych do połowy tego roku.
"Ta ustawa niezwłocznie trafi do Sejmu. Chcielibyśmy, żeby weszła w życie w czerwcu lub w lipcu" - powiedział Neneman.
Podatek ekologiczny ma zastąpić obecnie obowiązującą akcyzę. Rząd chce tego dokonać m.in. ze względu na zastrzeżenia, jakie ma Unia Europejska do sposobu pobierania akcyzy. Obecnie akcyza od nowego samochodu o pojemności silnika do 2000 cm sześć. wynosi 3,1 proc. jego wartości. Dla nowych aut z większymi silnikami jest to 13,6 proc. Tymczasem wobec sprowadzanych z zagranicy używanych samochodów akcyza może wynosić nawet 65 proc.