Przepisy nie rozstrzygają o obowiązku płacenia podatku od nagrody wygranej w konkursie. Zależy to od uznania urzędników - pisze "Rzeczpospolita".
Gazeta podaje przykład kobiety, która w kilku edycjach konkursu organizowanego przez jedną ze stacji radiowych wygrała łącznie 5 tysięcy złotych. Pięniądze otrzymała w transzach po 500 złotych. Gdy nadszedł czas rozliczenia z fiskusem, za radą znajomej zapłaciła 10 procent podatku. Okazało się jednak, że mimo iż nagroda przekraczała limit zwolnienia od podatku wynoszący 760 złotych, to była ona wypłacana w transzach - kwota wskazana w przepisach dotyczy natomiast wypłaty jednorazowej.
"Rzeczpospolita" pisze, że podobne niejasności mogą się pojawić na przykład w przypadku konkursów plastycznych organizowanych dla dzieci. Powstaje pytanie, czy od nagrody przyznanej zwycięzcom musi zostać zapłacony podatek, czy też obowiązuje zwolnienie obejmujące konkursy z dziedziny nauki, kultury, sztuki, sportu i dziennikarstwa. Problem jest tym bardziej trudny do zinterpretowania, ponieważ nie wiadomo, co mieści się pod pojęciem kultury czy sportu.