W czwartek Ministerstwo Finansów zaproponowało pakiet zmian w podatku dochodowym od osób fizycznych, wprowadzający m.in. obniżkę stawki PIT z 17 do 12 proc. i likwidujący tzw. ulgę dla klasy średniej. Politycy zapowiedzieli także likwidację podwójnego naliczania składek przez przedsiębiorców. Okazało się jednak, że jest z nią problem.
System podatkowy w Polsce. Rząd zmienia Polski Ład
Przypomnijmy, że rząd już na początku stycznia musiał nowelizować Polski Ład i nakazał firmom liczyć składki swoich pracowników na dwa sposoby – według nowego i starego systemu z 2021 r. Pracodawca miał wybrać ten, który był dla nich korzystniejszy.
- Ustawodawca przyznał, że takie rozwiązanie budziło pewne komplikacje i zapowiedział, że z niego zrezygnuje. Jednak nie widzimy tego w przepisach. Wszystkie zapisy zostały ujęte w artykule 53a o zmianach w podatku PIT, jednak nigdzie rząd nie uchyla tego konkretnego przepisu. To oznacza, że do końca roku przedsiębiorcy będą musieli naliczać zaliczki podwójnie, co prowadzi do dużego skomplikowania całej listy płac i samych zaliczek na podatek dochodowy - mówi w programie "Money. To się liczy" Michał Panek, doradca podatkowy Crido.
Rząd więc choć przyznał się do błędu, to go nie naprawił. Przepisy wciąż nie zostały zmienione i de facto wszystko zostało po staremu.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Nie widać uproszczenia przepisów
Ekspert Crido przyznaje jednak, że niektóre wprowadzone zmiany są dobre. Pomimo tego wciąż wiele kwestii pozostaje do rozwiązania.
- Są dobre przepisu, jak np. obniżka PIT z 17 do 12 proc., ale są też takie które wprowadzają zamieszanie. Chodzi m.in. o wycofanie się z ulgi dla klasy średniej. Jeśli przepisy zapowiedziane 24 marca przez rząd wejdą w życie, oznacza to, że do 30 czerwca płatnicy będą zobowiązani tę ulgę naliczać, a od 1 lipca już nie. Także kiedy będziemy rozliczać się na wiosnę 2023 r. z urzędem skarbowym tej ulgi stosować już nie będziemy, chyba, że wykonamy skomplikowane obliczenia i wyjdzie nam, że rozliczenie z ulgą jest dla nas korzystniejsze. Łatwo się domyślać, że przyszłoroczne rozliczenia będą dla wielu wyzwaniem - przewiduje doradca podatkowy.
Na pytanie, czy częste zmiany przepisów w tym roku będą skutkowały jeszcze większym bałaganem w 2023 r., ekspert Crido odpowiada: "Niestety tak". Dodaje przy tym, że choć w uzasadnieniu projektu rząd pisze, że zmiany są wprowadzane, by system uprościć, jemu "ciężko jest to dostrzec".
Ekspert zwraca również uwagę na nowe przepisy dot. rozliczania się firm.
– Osoby opodatkowane podatkiem liniowym będą mogły odliczyć od dochodu część składki zdrowotnej, ale do maksymalnej kwoty 8700 zł. Osoby opodatkowane ryczałtem będą mogły odliczyć od przychodu 50 proc. składki zdrowotnej. Co, w jednym i drugim wypadku, spowoduje, że ich zobowiązania będą nieco niższe – wyjaśnia Michał Panek.
Według niego, biorąc jednak pod uwagę wysokość kwot i to, że będą odliczane one od dochodu i przychodu, a nie tak, jak w 2021 roku od podatku, sprawi, że oszczędności będą stosunkowo niewielkie.