Lotos jako pierwszy odpowiedział na apel Adama Abramowicza, rzecznika małych i średnich przedsiębiorstw – pisze Dziennik Gazeta Prawna.
Adamowicz zwrócił się oficjalnie do państwowych firm, aby te nie wymagały od swoich najmniejszych kontrahentów rozliczeń typu split payment. Te bowiem alarmują, że podzielona płatność przełożyła się na ich płynność finansową - pisaliśmy o tym w money.pl.
Zobacz: Sprawdź też: Jak księgować split payment?
Lotos ustalił limit na podstawie "rocznego kosztu dla pracodawcy wynikającego ze średniej płacy w polskiej gospodarce", dzięki czemu mikrofirmy współpracujące z koncernem skorzystają ze zwolnienia. Te, które go przekroczą, będą mogły złożyć wniosek o skrócenie terminu płatności faktur 30 do 7 dni – pisze DGP.
Split payment. Zysk dla budżetu, ogromne koszty dla firm. Zobacz wideo:
- Grupa Lotos zdecydowała się odstąpić od podzielonej płatności na rzecz osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą oraz spółek osobowych do limitu kwoty 75 tys. zł netto rozliczeń w roku kalendarzowym z danym dostawcą towarów lub usługodawcą – mówi rzecznik MŚP Adam Abramowicz.
W ślad za Lotosem podobne rozwiązanie gotowe są podjąć i inne państwowe firmy. Otwartość deklaruje już KGHM – czytamy w dzienniku.
Resort finansów z niepokojem przygląda się sytuacji. Jego zdaniem to krok w kierunku rozszczelnienia systemu podatkowego VAT – informuje DGP. - Tym bardziej transakcje o niskich wartościach wykorzystywane są często przez oszustów do uwiarygodnienia podmiotu przestępczego w relacji handlowej z danym nabywcą - komentuje Wojciech Śliż dyr. dep. podatku od towarów i usług w Ministerstwie Finansów