Kupowali z Czech lub na Słowacji folię "strech" albo kawę. Ponieważ wewnątrzwspólnotowa dostawa towarów objęta jest zerową stawką VAT, po stronie polskiej nabywcą towaru jest tzw. znikający podatnik, dlatego nie składali deklaracji podatkowych oraz nie odprowadzali.
Za transakcjami stały tzw. "słupy", czyli podstawione osoby firmujące własnym nazwiskiem fikcyjną firmę, nieposiadające dostępu do dokumentów zarówno sprzedażowych jak i rachunków bankowych.
"Towar następnie był sprzedawany fakturowo do kolejnych polskich podmiotów tzw. buforów, aby pozorować ciąg transakcji. Następnie fakturowo towar sprzedawany był za granicę, co pozwalało na wystąpienie przez ostatniego z polskich podatników o zwrot podatku VAT. Faktycznie więc ostatni podmiot uzyskiwał od skarbu państwa nienależny zwrot podatku VAT, którego nigdy faktycznie nie uiszczono" - wyjaśnia mechanizm policja.
Proceder trwał kilka miesięcy. Dokładnie od stycznia 2015 roku do września 2015 roku. W ręce policjantów wpadło dwóch mężczyzn z województwa śląskiego, którzy związani byli z przestępczą działalnością.
Starty dla budżetu liczone są w milionach złotych. Obu podejrzanym grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.