Według prognoz na przyszły rok alkohole o wysokiej zawartości procentowej mogą podrożeć nawet o kilkanaście procent.
Ministerstwo Finansów ustaliło harmonogram, zgodnie z którym od pierwszego dnia nowego roku akcyza na alkohol wzrośnie o 5 procent, a na papierosy o 10 procent. Takie roczne podwyżki administracyjne są zapisane w tzw. mapie akcyzowej i mają być wprowadzane aż do roku 2027.
Nie oznacza to jednak, że konsumenci zauważą natychmiastowy wzrost cen tych produktów po Nowym Roku - donoszą "DGP". Eksperci uważają, że podwyżka akcyzy, mimo że prawdopodobnie w całości zostanie przerzucona na konsumentów, będzie wprowadzana stopniowo, a jej wpływ na cenę detaliczną będzie dodawany etapami.
Akcyza głównym powodem podwyżek
Akcyza będzie głównym elementem wpływającym na kształtowanie się cen alkoholi. Jak zauważa Michał Koleśnikow z banku PKO BP, presja kosztów produkcji alkoholu powinna być jednak mniejsza niż w roku 2023.
Ceny wielu surowców i opakowań wręcz spadają, tak jest np. w przypadku zbóż, szkła i tworzyw sztucznych, a także nośników energii, które są kluczowymi elementami kosztów produkcji alkoholu – wyjaśnia na łamach "DGP".
Jego zdaniem, jednym z czynników, które mogą podnieść koszty produkcji, są wynagrodzenia, w tym wzrost płacy minimalnej, a także utrzymanie się na wysokim poziomie cen paliw. Dodatkowym wyzwaniem dla branży jest przygotowanie systemu kaucyjnego, który ma wejść w życie w 2025 roku, co może wiązać się z podwyższonymi kosztami operacyjnymi.