- Brzmi to paskudnie. To co dzieje się wokół NBP to powtórka z „misiewiczów”. Potrzebna jest kontrola NIK-u, która jest jedynym organem władnym kontrolować NBP. Jeśli rutynowe działanie jest odległe, to powinna zapaść decyzja o nadzwyczajnej kontroli NIK – powiedział prof. Leszek Balcerowicz w programie „Money. To się liczy”.
Gość money.pl sugeruje, by kontrola NIK poszła w kierunku zbadania nominacji, powiązań rodzinnych i towarzyskich, oraz sprawdzenia, komu się były udzielane kontrakty.
- NIK powinien sprawdzić, jak za czasów prezesa Glapińskiego wygląda w NBP polityka kadrowa i finansowa – uważa Balcerowicz.
Kilka miesięcy temu na łamach money.pl pisaliśmy o działającej w siedzibie NBP kawiarni, która jest dla pracowników całkowicie za darmo. NBP na utrzymanie tej „przyjemności” wydaje miliony zł.
- To taka polityka jaśnie pana, który się niczego nie boi i rozdaje pieniądze – komentuje prof. Balcerowicz. – Przypomnę też, że nie tak dawno pracownicy NBP dostali premie z okazji 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. A trzeba pamiętać, że jeśli NBP ma zysk, to on w większości trafia do budżetu. Czyli te nagrody pomniejszają wpływy do budżetu.
Na program "Money. To się liczy" zapraszamy od poniedziałku do piątku o godz. 9.15 na money.pl i wp.pl.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl