Na stronach Rady Europy widnieje alertdotyczący prób uciszenia polskiego dziennika - "Gazety Wyborczej". Platforma, na której zgłaszane są nadużycia wobec prasy, nadała mu drugi poziom zagrożenia w skali dwustopniowej.
Źródło: Rada Europy/coe.int
Jak informuje gazeta.pl, platforma umożliwia szczegółowe opisanie danego przypadku, a także na wskazanie, co jest źródłem zagrożenia dla niezależności mediów. Istnieje możliwość odpowiedzi na ten alert ze strony władz.
Zgłoszenie zostało opublikowane w piątek. Do tej pory jeszcze nie doczekało się komentarza.
Przypomnijmy, że prezes Narodowego Banku Polski chce tymczasowego usunięcia materiałów prasowych w związku z aferą KNF. Wnioski dotyczą materiałów opublikowanych w "Newsweeku" oraz "Gazecie Wyborczej".
Zobacz również:Obywatele RP okleili gazetami siedzibę NBP. Domagali się ustąpienia prezesa Glapińskiego
Prezes Adam Glapiński zaznaczył jednak, że jest za wolnością prasy. I przypomniał tu swoją pracę dla "podziemnych wydawnictw". Dodał, że sprawę rozstrzygnie sąd, który "przecież nie jest zależny od NBP".
- Żądanie obejmuje też zakazanie obowiązanym rozpowszechniania bezpodstawnych wypowiedzi naruszających dobra osobiste Narodowego Banku Polskiego, sugerujących niezgodne z prawem działania organów NBP przez insynuowanie, że prezes NBP uczestniczył w tzw. aferze KNF - powiedziała money.pl rzeczniczka warszawskiego sądu.
Zobacz również: * Konferencja NBP nie dla wszystkich. Nie weszli dziennikarze "Gazety Wyborczej" oraz money.pl*
W czwartek sąd połowę z sześciu złożonych wniosków odesłał do uzupełnienia ze względu na błędy formalne. Bank ma tydzień na ich uzupełnienie, a sąd kolejny tydzień na rozpatrzenie wniosków. Jak podaje "Wyborcza", kolejne trzy wnioski wciąż czekają na sprawdzenie, czy i one nie mają braków formalnych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl