W sobotę po południu po raz kolejny w sprawie tzw. afery KNF głos zabrał pełnomocnik Leszka Czarneckiego. Roman Giertych zatytułował swój wpis na Facebooku "Marek Ch. - zdrajca obozu władzy".
Chodzi oczywiście o Marka Chrzanowskiego, byłego przewodniczącego KNF, którego rozmowę z Czarneckim usłyszała w połowie listopada cała Polska. Dziś były szef Komisji jest w areszcie z zarzutami przekroczenia uprawnień, ale wyraża zgodę na publikację jego nazwiska i wizerunku.
Giertych postanowił wytłumaczyć, na czym dokładnie miał polegać słynny już "plan Zdzisława" (przejęcie banku za złotówkę) i co - jego zdaniem - mogło wydarzyć się po jego zrealizowaniu. Sprawę osadza w mocno politycznym kontekście.
Były polityk Ligi Polskich Rodzin skrupulatnie tłumaczy kulisy wprowadzania nowych przepisów nadzoru nad rynkiem finansowym.
"Plan przewidywał dokapitalizowanie banku, który przejąłby GNB kwotą 2 miliardów złotych. To dokapitalizowanie zgodnie z prawem mógł zrobić Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Przypadkowo Zdzisław Sokal był prezesem BFG" - pisze Giertych i dodaje, że z nagrań jasno wynika, że "plan był konstruowany przy Nowogrodzkiej".
Zwraca również uwagę na znaczne przyspieszenie prac nad nowymi przepisami w momencie, gdy do prokuratury trafiło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Między wierszami pojawia się sugestia, że urzędnikom chodziło o to, by za bezcen przejąć bank Leszka Czarneckiego. Czy to przy pomocy większego, państwowego banku, czy też mniejszego - prywatnego.
Do czego jednak byłby im potrzebny przejęty od Czarneckiego Getin Noble Bank? Pełnomocnik milionera ma również odpowiedź na to pytanie. "Po przejęciu GNB taki doskonały prawnik (jak Grzegorz Kowalczyk - red.) szybko załatwiłby z pewnością dwie rzeczy: bezzwrotną pomoc z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego oraz zniesienie przez KNF i MF tych wymogów kapitałowych, które obciążyły GNB".
"I co byśmy wówczas mieli?" - pyta Giertych, po czym sam odpowiada. "Zdrowy bank z kapitałem ok. 7 miliardów złotych, który natychmiast mógłby udzielić kredytów o wartości 30 miliardów złotych! Czyż kwota 30 miliardów nie mogłaby posłużyć jako wykupienie połowy mediów w Polsce? Wystarczyłaby z pewnością. I tak mielibyśmy Budapeszt w Warszawie" - sugeruje były polityk.
Pełnomocnik Leszka Czarneckiego w ten sposób tłumaczy aresztowanie Marka Chrzanowskiego, który w nagranej rozmowie z milionerem dużo mówił na temat tzw. planu Zdzisława.
"Ujawnienie takiego planu Leszkowi Czarneckiemu to w naszej obecnej rzeczywistości coś znacznie gorszego niż korupcja, to zdrada lojalności wobec swojego środowiska. Za to więzienie ma się jak w banku" - puentuje Roman Giertych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl