Europejski Urząd Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych wie o problemach polskiej Komisji Nadzoru Finansowego - wynika z informacji money.pl. Dwóch z trzech były przewodniczących KNF w tej chwili ma zarzuty prokuratorskie. ESMA nie planuje jednak szeroko komentować sytuacji.
Listopad i grudzień nie są dobrymi miesiącami dla polskiej Komisji Nadzoru Finansowego. Najpierw wybuchła afera związana z nagraniami rozmów pomiędzy Leszkiem Czarneckim a Markiem Ch. W czwartek prokuratura zatrzymała kolejnego byłego przewodniczącego Komisji - Andrzeja J. i sześciu innych urzędników. W tej chwili trwają przesłuchania w prokuraturze w Szczecinie, w piątek śledczy zdecydują czy wnioskować o areszt, czy zastosować inne środki zapobiegawcze (np. poręczenie majątkowe).
To rzadki przypadek. Jedynym byłym przewodniczącym bez zarzutów jest dr Stanisław Kluza, pierwszy przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego.
Jak wynika z informacji money.pl - Europejski Urząd Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (w skrócie ESMA) zna problem polskiego nadzoru. Potwierdził to w oficjalnej korespondencji David Cliffe z biura prasowego Urzędu. Jednocześnie ESMA w tej chwili nie zamierza komentować sytuacji. I nie powinno to dziwić. Urząd znany jest z powściągliwości.
Zapytaliśmy Urząd, czy śledzi na bieżąco sytuację w Polsce i czy zamierza domagać się wyjaśnień od przedstawicieli Komisji Nadzoru Finansowego. Przedstawiciel KNF jest członkiem ESMA - członkami europejskiego urzędu są reprezentanci wszystkich właściwych krajowych organów nadzoru, każdy z prawem głosu. Głównym celem ESMA jest zapewnienie właściwego wdrażania przepisów dotyczących sektora kapitałowego wśród państw Unii Europejskiej. Jednocześnie ESMA czuwa nad stabilnością całego sektora we Wspólnocie.
Urząd zapytaliśmy jednocześnie, czy przewodniczący Urzędu Steven Maijoor nie obawia się spadku zaufania do całego europejskiego nadzoru finansowego. To pytanie jednak pozostało bez odpowiedzi.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl