Marek Ch., były szef KNF, zarobił 2 mln zł na rządowym kontrakcie. Jak ustalił dziennik "Fakt", wygrał konkurs w ramach unijnego programu "Modernizacja sposobu świadczenia usług przez wymiar sprawiedliwości". Za kontraktem stał prof. Tomasz S., który rok temu trafił w ręce CBA za korupcję i grozi mu do 10 lat więzienia. Marek Ch. i Tomasz S. znali się ze Szkoły Głównej Handlowej (SGH).
Resort sprawiedliwości 15 kwietnia 2011 r. ogłosił konkurs na wykonanie "Analizy struktury organizacyjnej sądownictwa powszechnego". Na czele ministerstwa stał obecny prezes Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski.
Czytaj także: Afera KNF. Dwumiesięczny areszt dla Marka Ch.
Marek Ch. prowadził wtedy jednoosobową działalność gospodarczą. 26 października 2011 r. , gdy konkurs został rozstrzygnięty, od dwóch tygodni miał już spółkę MCC, w której wspólnikiem została z czasem jego żona Joanna.
"Po podpisaniu protokołu odbioru wykonania usługi, środki w łącznej wysokości 2 mln 214 tys. zł zostały wypłacone na podstawie trzech faktur w kwietniu i lipcu 2012 r." - odpowiedziało na pytania "Faktu" Ministerstwo Sprawiedliwości.
Dziennik informuje, że sprawa może mieć drugie dno. - Marek Ch. wziął do realizacji tego projektu studentów z SGH, na której wykładał. Oni za darmo zrobili badania, a Ch. zainkasował pieniądze - twierdzi rozmówca "Faktu".
Jak dodaje, wypłacona przez ministerstwo kwota mogła znacznie przewyższać rynkową wartość zamówienia.
- W takim układzie tylko część pieniędzy trafiała do firmy Marka Ch., bo ten musiał podzielić się zyskiem z tym, któremu zawdzięczał zlecenia - mówi rozmówca "Faktu".
Prof. Tomasz S. pracował w resorcie sprawiedliwości. kiedy przyznawany był kontrakt dla Marka Ch. Z kolei za rządu PiS znalazł się w Radzie ds. Przeciwdziałania Unikaniu Opodatkowania. W październiku 2017 r. został zatrzymany przez CBA pod zarzutem przyjęcia 120 tys. zł łapówki w związku z zajmowaną w ministerstwie funkcją zastępcy dyrektora, pod pozorem wynagrodzenia za rzekomo zrealizowane opracowania i fikcyjne szkolenia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl