- Ówczesne kierownictwo KNF nie nadało sprawie nieprawidłowości w SKOK Wołomin odpowiedniego priorytetu - mówił Święczkowski na zwołanej w środę konferencji prasowej.
Zdaniem śledczych KNF podjęła decyzję o wprowadzeniu zarządu komisarycznego do SKOK Wołomin z rocznym opóźnieniem. W ten sposób umożliwiła wyprowadzenie z Kasy w Wołominie około 1,7 miliarda złotych, narażając na straty jej klientów.
Jak podała w środę Prokuratura Krajowa, śledztwo w tej sprawie prowadzone jest już od 2016 roku.
To właśnie ze względu na zarzucane przez śledczych niedopełnienie obowiązków zatrzymani zostali w zeszłym tygodniu: były szef KNF Andrzej Jakubiak, były wiceszef KNF Wojciech Kwaśniak i pięciu innych urzędników tej instytucji.
Wobec żadnego z nich nie zastosowano aresztu, a po postawieniu zarzutów zostali zwolnieni do domów.
Święczkowski zapewniał w środę, że tym zatrzymaniem prokuratura nie chciała przykrywać zatrzymania do niedawna szefa KNF Marka Chrzanowskiego, a postanowienie o zatrzymaniu było gotowe jeszcze we wrześniu, przed wybuchem afery KNF. Śledczy potrzebowali jednak czasu na zaplanowanie ze służbami akcji zatrzymania.
Przez długie lata SKOK-i były wyjęte spod nadzoru KNF, pilnowała ich tylko tak zwana Kasa Krajowa. KNF zaczęła nadzorować SKOK-i pod koniec 2012 roku, dzięki czemu na jaw wyszły nieprawidłowości w SKOK Wołomin. Wojciech Kwaśniak został w 2014 roku pobity na zlecenie jednego z członków zarządu tego SKOK-u.
Według ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro do pobicia doszło, bo KNF "rozzuchwalała przestępców".
Jak mówił w poniedziałek Wojciech Kwaśniak, prokuratura zarzuca mu niedopełnienie obowiązków nawet w czasie, gdy przebywał w szpitalu po zamachu na swoje życie.
Były wiceszef KNF podkreślał, że według prowadzącej śledztwo w sprawie SKOK Wołomin prokuratury w Gorzowie zorganizowana grupa przestępcza w tym SKOK-u prowadziła swoją działalność od 2008 r. - To znaczy, że proceder ten trwał już kilka lat przed przejęciem przez nas nadzoru - tłumaczył.
Jak podała w środę PK, "ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że podjęcie w porę działań przez KNF mogłoby zapobiec stratom poniesionym przez Kasę i kilkadziesiąt tysięcy jej klientów. Komisja zaniechała takich działań, mimo że dysponowała informacjami, że w SKOK-u Wołomin dochodzi do przestępstwa prania brudnych pieniędzy, co zagraża bezpieczeństwu funduszy zgromadzonych przez jej klientów".
Według śledczych KNF wiedziała o nieprawidłowościach w SKOK Wołomin, a mimo to nie zawiadomiła na czas prokuratury.
"Mimo niebudzących wątpliwości ustaleń dotyczących przestępczego procederu w Kasie, Komisja nie wprowadziła w Kasie zarządu komisarycznego. Podjęła decyzję o kontynuowaniu postępowania administracyjnego. Zarządziła kolejne kontrole, mimo wcześniejszych konkluzji, że niestabilna sytuacja finansowa SKOK-u Wołomin wymaga natychmiastowego ustanowienia komisarycznego zarządcy" - podała w środę Prokuratura Krajowa.
"Efektem było kontynuowanie przestępczej działalności, w efekcie której SKOK Wołomin na skutek wyłudzanych kredytów i pożyczek tracił przeciętnie około 14 milionów złotych dziennie.
Komisja nie podjęła skutecznych działań nawet po zatrzymaniu i aresztowaniu w kwietniu 2014 roku pod zarzutem oszustwa na szkodę SKOK-u Wołomin członka zarządu Kasy Joanny P. i przewodniczącego rady nadzorczej Piotra P.
Nie zareagowała też po przekazaniu przez prokuraturę informacji o rozszerzeniu zarzutów wobec Joanny P. Zignorowała apel prokuratury o złożenie wniosku o ściganie przestępstwa polegającego na sprowadzeniu niebezpieczeństwa wyrządzenia znacznej szkody majątkowej w wołomińskiej Kasie" - czytamy dalej w komunikacie.
Komisja Nadzoru Finansowego zdecydowała o ustanowieniu zarządcy komisarycznego w SKOK-u Wołomin dopiero 4 listopada 2014 roku, gdy prezes i wiceprezes Kasy zostali aresztowani na wniosek prokuratury.
Jak dowiedziało się w środę RMF FM, Wojciech Kwaśniak złożył wniosek o wyłączenie Ziobry i Święczkowskiego z nadzoru nad śledztwem dot. SKOK Wołomin.
Jak podaje PK, kwota wyłudzona z Kasy sięga 2 miliardów złotych. We wszystkich postępowaniach związanych z aferą postawiono zarzuty 1124 osobom. Prawie 300 zostało już prawomocnie skazanych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl