Trudności z realizacją zamówienia i krytyka związaną z wyborem zagranicznego dostawcy dla polskich szybkich kolei w ocenie przewoźnika nie powinny wpłynąć na ocenę ich funkcjonowania. - Pseudoeksperci kolejowi na początku roku prorokowali, że Pendolino będzie jeździło puste, bo jest tylko dla bogatych. Jak widać, prognozy się nie sprawdziły - broni projektu w rozmowie z money.pl Piotr Ciżkowicz, wiceprezes PKP S.A.
Rzeczywiście, według danych przedstawianych przez przewoźnika na początku wakacji Pendolino jeździły wypełnione w 60 procentach. Z optymistycznych zapowiedzi PKP wynika, że to dopiero początek ofensywy, bo spółka Intercity chce w tym roku pobić rekord i przewieźć około 30 milionów pasażerów, czyli o 5 mln więcej niż w 2014 roku.
Wiceprezes Ciżkowicz mimo silnej konkurencji ze strony tańszego Polskiego Busa i szybszego Ryanaira wierzy w sukces konkurencyjny Pendolino. - Zdecydowana większość biletów wykupowana jest w cenie średniej 60 złotych. Ta tak zwana normalna cena nie obowiązuje nas kiedy tylko nieco wcześniej pomyślimy o wyborze pociągu i jeśli zdecydujemy się na podróż, nie w tym najbardziej obleganym momencie - mówi Ciżkowicz.
Wiceprezes nie chce już wracać w rozmowie do rozważań nad wyborem włoskiego producenta. Ważne dla niego jest to, że kolejne zamówienia pociągów na potrzeby spółki uwzględniają też i polskich producentów. - Już na koniec roku będziemy mieli 40 nowoczesnych składów od rodzimych dostawców. Każdy będzie mógł sobie porównać jakość tych pociągów i być może w perspektywie kilku lat ujawnią się tu jakieś różnice, ale nie chcę nic w tej sprawie prorokować - dodał Ciżkowicz.
Prototypy wyprodukowane przez polską PESĘ na specjalne zamówienie Intercity w ocenie wiceprezesa PKP powinny spełnić wymagania podróżnych, choć będą jeździły wolniej, to jednak standard podróży przypominać będzie Pendolino. Na poprawę jakości PKP wydało ostatnio olbrzymie pieniądze. 20 Pendolino z zapleczem to około 2,7 mld złotych. Zakup i serwisowanie 20 pociągów PESA to kolejne 1,3 mld złotych, 20 pociągów Newagu oznaczać będzie wydatek rzędu 1,6 mld złotych.